Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Polecamy
KRS W21
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
Telekomunikacja
2023-02-05 13:34:00| Telepolis.pl
Wiadomo, ocena smaku jest rzeczą względną, ale, jak się okazuje, picie kawy z mlekiem może mieć również pozytywny wpływ na zdrowie.Czy kawa jest napojem zdrowym dla człowieka, czy nie, zdania są podzielone. Jedne badania straszą szybkim uzależnieniem, podniesionym cholesterolem i ryzykiem zawału serca, inne zwracają uwagę na korzystny wpływ na wątrobę. Słowem, co człowiek to opinia.
Badacze z Uniwersytetu w Kopenhadze niniejszym dołączają do zwolenników kawy, zwracając uwagę na jej silne działanie antyoksydacyjne. Choć jest warunek: napitek musi być podany z mlekiem.
Jak czytamy w abstrakcie, chodzi o tzw. polifenole, czyli organiczne związki chemiczne, które wykazują cechy antyoksydacyjne właśnie. Zdaniem naukowców główne polifenole w kawie, kwasy kawowy i chlorogenowy, w kontakcie z obecną w mleku cysteiną wydatnie zwiększają efektywność.
Ponieważ ludzie nie wchłaniają tak wielu polifenoli, wielu badaczy zastanawia się, jak zamknąć polifenole w struktury białkowe, które poprawią ich wchłanianie do organizmu. Ta strategia ma dodatkową zaletę polegającą na wzmocnieniu przeciwzapalnego działania polifenoli
komentuje Marianne Nissen Lund, szefowa projektu.
Po wystawieniu na działanie komórek odpornościowych w laboratorium, naukowcy doszli do zaskakującego wniosku. Wzbogacone w białka mleka polifenole, w odniesieniu do monopolifenoli, okazały się około dwukrotnie skuteczniejsze w zapobieganiu stanom zapalnym w komórkach odpornościowych.
Eksperyment wprawdzie przeprowadzono dotychczas jedynie na komórkach izolowanych, ale duński zespół jest przekonany, że próby na grupie ochotników jedynie potwierdzą dotychczasowe spostrzeżenia.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-05 12:39:00| Telepolis.pl
Galaxy Z Flip4 zagościł w moim życiu na dłużej. Spędziłam 3 miesiące ze składanym telefonem i sporo się w tym czasie zmieniło. Najbardziej moje podejście do telefonu jako elementu garderoby.Kupując smartfon, sukienkę czy mikser sięgam nie tylko po produkt. Kupuję doświadczenie. Nowa kiecka do świetne samopoczucie, mikser to jakość dań, a smartfon czy może być czymś więcej niż narzędziem pracy?
Galaxy Z Flip4 daje totalnie odmienne doświadczenie korzystania ze smartfonu. Wkroczyłam do grona posiadaczy drogich Samsungów, ale akurat na tym mi nie zależy. Co innego używanie czegoś nowego, czego nie widuje się na co dzień. Galaxy Z Flip4 przyciąga wzrok i prowokuje pytania jak mało co w mojej garderobie. Zresztą sam fakt, że myślę o nim w kategoriach galanterii, a nie narzędzia, świadczy o zmianie myślenia o smartfonach.
Zobacz: Samsung Galaxy Z Flip4 test. Składak, który poskładał konkurencję
Modnie, modniej, Flip
Pora, byśmy wyszli poza utylitaryzm, bo smartfony to coś więcej niż suma ich benchmarków. Od dawna są przede wszystkim manifestacją gustu właścicieli. Jeśli wybór smartfonu był podyktowany przyziemnymi powodami, tę rolę przejmuje etui, tapeta albo chociaż naklejka.
Galaxy Z Flip4 to ozdoba. To nie jest nudny telefon, który wstyd wyjąć z torebki w towarzystwie. Ba, czasami zakładam go z paskiem przez ramię, żeby ani na chwilę go nie chować. To ciekawe doświadczenie. Dotychczas futerał na telefon w moich oczach pełnił przede wszystkim funkcję ochronną, ale Galaxy Z Flip4 coś we mnie zmienił. Pragmatyczne podejście do sprzętu jako narzędzia ustąpiło radości, jaką daje wymiana ozdobnych wkładek w futerale.
Tym bardziej cieszy mnie też możliwość dopasowania wnętrza smartfonu do tego, jak prezentuje się obudowa. Galaxy Z Flip4 w końcu pozwala ustawić tapetę także na ekranie zewnętrznym i daje sporo możliwości zmian wyglądu zegarka. Gdybym miała Galaxy Watch, on również dopasowałby się do szablonu z telefonu.
W środku niezmiennie można pokusić się o nową tapetę, ikonki, font interfejsu i dopasować schemat kolorystyczny elementów systemu. Coraz przychylniej patrzę też na naklejki, które przedstawiają mnie. Przy pracy zdalnej brakuje mi komunikacji pozawerbalnej i często nie ma to jak wysłać kolegom z redakcji wiele mówiącego GIF-a.
Narzędzie pracy czy zabawka? Tak!
Galaxy Z Flip4 daje mi dziką przyjemność sensoryczną przez to, że można go składać i rozkładać. Przede wszystkim jest jednak porządnym smartfonem z dobrym aparatem. O akumulator nie ma co się martwić. Choć trzeba było pójść na pewne kompromisy, nienowy już Galaxy Z Flip4 wytrzymuje ok. 5 godzin nieprzerwanego grania w Genshin Impact przy jasności ekranu ok. 300 nitów. Przy tym korzystanie z niego jest bardzo wygodne.
Nie jestem miłośniczką apek podkręcających wydajność w grach, ale Game Booster Samsunga ma dwie funkcje, które lubię. Po pierwsze, przyciemnia ekran, gdy odłożę na chwilę telefon bez wychodzenia z gry. Po drugie, pokazuje szacowany czas, pozostały na rozrywkę.
Jak Galaxy Z Flip4 sprawdza się w pracy? Na pewno jest w mojej czołówce. Bardzo cenię sobie fakt, że w każdej chwili mam pod ręką spory ekran, na którym mogę komfortowo napisać dłuższy tekst (korzystam z Worda i klawiatury ekranowej Type Wise). Nawet ta recenzja powstała w większości na telefonie, w różnych miejscach i czasie.
Możliwość podzielenia ekranu między dwie aplikacje ma sens na tym rozmiarze ekranu. Korzystam z tej możliwości przy szukaniu informacji na przyszłość. Gdybym miała korzystać z płaskiego smartfonu z takim ekranem, pewnie bym go nie wynosiła z domu tak chętnie, ale składany daje mi duży komfort i wolność.
W mojej pracy istotna jest też gotowość na szybkie odpowiedzi. Dlatego sporo korzystam z dyktafonu i szalenie mi się podoba możliwość włączenia go bez rozkładania smartfonu. Zauważyłam też korzyść psychologiczną rozmówcy wyraźnie lepiej się czują, jeśli w ich towarzystwie nie grzebię w telefonie i utrzymuję kontakt wzrokowy. To samo dotyczy możliwości szybkiej odpowiedzi na wiadomość, z której też chętnie korzystam.
Oczywiście nie wszystko jest różowe jak moja tapeta na Flipie4. Samsung OneUI ma sporo ustawień i dodatkowych funkcji, które działają na mnie jak tor przeszkód. Większość z nich z czasem wyłączyłam. Nie potrzebuję na przykład dwóch menedżerów haseł (Samsung Pass i Google), osobnego sklepu z apkami Samsunga, dwóch przeglądarek itp.
Boisz się o ekran? Ja nie
Elastyczny ekran to wciąż novum, do którego użytkownicy podchodzą jak pies do jeża. Niepotrzebnie. Panele AMOLED, które zniosą zawijanie, przeszły lata testów i nie od wczoraj są dostępne na rynku komercyjnym. Ponadto Samsung chroni swój ekran folią, którą można wymienić w serwisie (za darmo, gdy telefon jest na gwarancji).
Moje telefony nigdy nie miały łatwego życia, a Galaxy Z Flip4 nie dostał taryfy ulgowej. Przeciwnie mieści mi się właściwie w każdej kieszeni i mam futerał z kółkiem, ma nawet gorzej. Podróżuje z kluczami, narzędziami, kanapką, termosem albo luzem, wystawiony na wiatr, śnieg i kto wie, co jeszcze. Dobrze zniósł zachlapanie, ściskanie i nawet parę upadków.
Zauważyłam również, że zawias ma niezłą umiejętność, by samemu się czyścić szczoteczki rzeczywiście skutecznie wymiatają z niego wszelkie paproszki i okruszki. Najważniejsze, by nie traktować tego smartfonu jak portfel i nie wtykać do środka pieniędzy ani nie wieszać go na brzegu torebki. To proszenie się o kłopoty z ekranem wewnętrznym.
Zróbmy sobie zdjcie
Możliwość zrobienia zdjęcia bez użycia rąk to moja ulubiona różnica między korzystaniem z Galaxy Z Flip4 i płaskim smartfonem. Składana konstrukcja uwolniła mnie od statywu i dała sporo nowych możliwości. Gdy wypatrzę ciekawy kadr, wystarczy, że postawię telefon na najbliższej płaskiej powierzchni i mogę zrobić zdjęcie.
Najwięcej frajdy dają zdjęcia ze znajomymi, robione lekko złożonym Galaxy Z Flip4. W końcu nie ma obaw, że nie zmieścimy się w kadrze selfie albo kogoś na zdjęciu nie będzie. Ogromną pomocą jest tu podgląd na małym ekranie. Szalenie podoba mi się też możliwość zrobienia szybko zdjęcia głównym aparatem. Cały proces obsługuję jedną ręką włączam aparat przyciskiem power, a migawkę wyzwalam przyciskami regulacji głośności.
Na początku wydawało mi się to zbędne, ale szybko znalazłam zastosowanie w końcu mogę zrobić zdjęcie małemu szczurkowi. Trzeba wiedzieć, że szczury do pewnego wieku mają umiejętność teleportacji i fotografowanie ich to turbo wyzwanie.
Nie mogę się też nacieszyć zdjęciami robionymi z dołu aparatem szerokokątnym. Ujęcia z żabiej perspektywy są po prostu genialne.
Znacznie chętniej nagrywam ostatnio timelapsy, czy to rosnących roślin, gotowania, czy zmieniającej się pogody. Mam słabość do takich filmów, a ze składanym Galaxy cały proces jest znacznie łatwiejszy. Skoro o filmach mowa, w tych tworzonych dla TELEPOLIS.PL nie brakuje ujęć kręconych Galaxy Z Flip4, czy to z gimbala, czy z ręki. Mam tu do dyspozycji dobry aparat, który szybko ustawia ostrość, trafnie dobiera balans bieli i jasność kadrów. Filmy kręcę oczywiście w 4K i 60 klatkach na sekundę.
Niebawem mój Galaxy Z Flip4 wróci do domu. Im bliżej końca testów, tym bardziej żałuję, że nie zostanie ze mną na dłużej. Nie szaleję za OneUI, ale mogę przełknąć pewne niewygody, by móc korzystać ze składanego smartfonu na co dzień. No bo czego się nie robi, by być wyjątkowym?
Na koniec specyfikacja Galaxy Z Flip4 z naszego katalogu:
Kup teraz - zapłać później
sierpień 2022
187 g, 6.9 mm grubości
8 GB RAM
512 GB, (opcje:256 GB, 128 GB)
LTE do 2000Mbps
od 3749,00 zł na
12 Mpix + 12 Mpix + 10 Mpix
6.7" - Dynamic AMOLED (1080 x 2640 px, 426 ppi)
Qualcomm SM8475 Snapdragon 8+ Gen 1, 3,19 GHz
Android v.12.0
3700 mAh, USB-C
Zobacz pełną specyfikację telefonu Samsung Galaxy Z Flip4
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-05 08:50:00| Telepolis.pl
Chińska karta graficzna Moore Threads MTT S80 potrafi uruchomić Crysisa. To ważny kamień milowy dla inżynierówChiny się zbroją. Nie w sensie militarnym (choć to też), ale technologicznym. Inżynierowie z Państwa Środka intensywnie pracują nad własnymi układami graficznymi, dzięki którym w przyszłości będą mogli uniezależnić się od zachodnich firm, takich jak NVIDIA, Intel i AMD. Jednym z owoców tych starań jest Moore Threads MTT S80, czyli pierwsza w całości chińska karta graficzna przeznaczona dla graczy.
Moore Threads MTT S80 - pierwsze zachodnie testy
O Moore Threads MTT S80 głośno zrobiło się pod koniec minionego roku, kiedy do sieci trafiły pierwsze testy nowej karty. Dawały one pewne wyobrażenie o możliwościach "tajnej broni" Chińczyków, ale zdecydowanie pozostawiały w tym względzie niedosyt. Ot, choćby dlatego, że wszystkie wyglądały niemal identycznie, co stawiało pod znakiem zapytania ich niezależność.
Od tamtej pory karta graficzna wyciekła jednak poza Chiny, a kilku zachodnich entuzjastów miało okazję położyć na niej ręce. Jednym z nich jest Löschzwerg, który podzielił się swoimi obserwacjami na temat układu, zdradzając na jego temat kilka interesujących informacji.
Dzięki temu dowiadujemy się, że MTT S80 ma problem z wieloma nowoczesnymi technologiami, które na przestrzeni lat stały się standardem w branży gamingowej. Przykładowo, układ nie obsługuje tessalacji. Jeśli natomiast chodzi o kompatybilność z API DirectX, karta nie uruchomi tytułów wymagającego bardziej zaawansowanego zestawu funkcji niż DirectX 11_1.
Löschzwerg porównał także wydajność nowej karty graficznej z Intel Arc A770 LE. Porównanie o tyle na miejscu, że w jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z zupełnie nową architekturą. Jak się okazuje, w większości testów karta Niebieskich jest szybsza o ok. 60 procent od swojego chińskiego rywala.
Czy pójdzie na tym Crysis?
Ale są też dobre wiadomości. Jak się okazuje, na Moore Threads MTT S80 działa kultowy Crysis. Co prawda wyłącznie w trybie DirectX 9, ale działa. Kultowy tytuł być może dawno przestał być wyznacznikiem możliwości sprzętu komputerowego, ale zawsze daje to nieco szersze spojrzenie na kompatybilność chińskiej karty.
OG Crysis is working on MTT S80 D3D9 only, at least for the moment.
I'm tired... Getting a beer now #moorethreads #mtt #s80 #crysis pic.twitter.com/rFqHjlxSNu
Löschzwerg (@Loeschzwerg_3DC) February 3, 2023
Co by jednak nie mówić, przed Chińczykami jeszcze długa droga, zanim ich karty graficzne zaczną być realną konkurencją dla amerykańskich liderów branży. Poza niską wydajnością oraz kompatybilnością Moore Threads MTT S80 ma problemy także z kulturą pracy. W stanie spoczynku karta potrafi pobierać ok. 110 W energii, z czym producentowi nie udało się uporać przez trzy miesiące od jej debiutu.
Moore Threads MTT S80 wydaje się być jednak ważnym kamieniem milowym dla chińskiej branży technologicznej. To sygnał dla zachodnich gigantów, że nie mogą spać spokojnie, bo ich monopol już niebawem może dobiec końca.
Zobacz: Chiny wyciągają kolejnego asa. Zachód może się zacząć niepokoić
Zobacz: Tak wyglądają układy NVIDIA GeForce RTX 4070, RTX 4060 i RTX 4050
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 23:15:32| Telepolis.pl
Netflix zorganizował reality show inspirowane serialem Squid Game. Uczestnicy skarżą się na niehumanitarne warunki panujące na planie produkcji.Koreański serial Squid Game to jeden z największych fenomenów w portfolio Netfliksa. Serial zadebiutował niespełna dwa lata temu i szturmem zyskał uznanie zarówno fanów, jak i krytyków. Dość dobitnie o skali jego fenomenu świadczy fakt, że przedstawiony w produkcji brutalny turniej stał się inspiracją dla kilku reality show. Jedno z nich zorganizował sam Netflix.
Squid Game: The Challenge - makabryczne doniesienia z planu
Squid Game: The Challenge to teleturniej, w którym uczestnicy zmagają się w konkurencjach inspirowanych popularnym serialem. Różnica jest oczywiście taka, że w tej wersji widowiska stawką nie jest życie uczestników. Osoby, które przegrały, odpadają po prostu z dalszej rywalizacji. Jak jednak sugerują sami zawodnicy, sposób, w jaki byli traktowani na planie, wcale nie różnił się tak bardzo od makabrycznych warunków znanych z serialu.
Uczestnicy show - którzy, co warto podkreślić, za udział w programie nie otrzymywali wynagrodzenia - mieli być budzeni o 3:30 rano i zmuszani do udziału w wyczerpujących konkurencjach nieraz przez kolejnych dziewięć godzin. Na planie produkcji wielokrotnie pojawiali się ratownicy medyczni. Jak donosi serwis Rolling Stone, tylko pierwszego dnia zdjęć zasłabnąć miało aż 10 zawodników.
Nowe show Netfliksa ukartowane?
Dramatyczne traktowanie uczestników show nie jest zresztą jedynym zarzutem pod adresem producentów produkcji. Z planu docierały głosy, jakoby cała rywalizacja miała być od początku ukartowana, a lista zwycięzców ustalona z dużym wyprzedzeniem. Dowodem na to miały być zabookowane wcześniej bilety dla uczestników, które pokrywały się z momentem, kiedy odpadali oni z dalszej rywalizacji. Oczywiście tego typu wyreżyserowane widowisko nie byłoby niczym niezwykłym, gdyby nie jeden drobiazg - uczestnicy "zabawy" nie otrzymywali za nią wynagrodzenia, a ich udział podyktowany był szansą na wygranie głównej nagrody w wysokości 4,56 miliona dolarów.
Jak widać nowe show Netfliksa jeszcze nie miało premiery, a już budzi masę kontrowersji. Oczywiście nie jest wykluczone, że także i to zostało ukartowane, a wszystkie pogłoski o nieludzkich warunkach panujących na planie mają być wyłącznie elementem niekonwencjonalnej kampanii marketingowej. Jeżeli jednak jest w nich choć ziarno prawdy, nie stawia to platformy w korzystnym świetle.
Zobacz: Netflix pułapka. Jeden błąd i tracisz grube pieniądze
Zobacz: Netflix ujawnia. Niebawem zacznie pobierać dodatkową opłatę
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 18:53:00| Telepolis.pl
PKO Bank Polski wydał ostrzeżenie przed oszustami, którzy rozsyłają fałszywe wyciągi okresowe. W środku znajduje się, rzecz jasna, szkodliwe oprogramowanie.PKO BP jako największy bank w Polsce siłą rzeczy narażony jest na aktywność oszustów bardziej niż konkurencja. Nie mając konkretnej bazy danych, naciągacze liczą zazwyczaj na szczęśliwy traf, a co oczywiste im więcej dana instytucja ma klientów, tym większe prawdopodobieństwo udanej akcji.
Oszuści wysyłają wiadomości przypominające maile z wyciągiem okresowym alarmuje PKO Bank Polski. Załącznik zawiera złośliwe oprogramowanie. Nie otwieraj go, nie klikaj też w linki w tego rodzaju e-mailach. Możesz stracić pieniądze i kontrolę nad kontem przestrzega instytucja.
PKO BP ostrzega przez fałszywymi wyciągami
Tego rodzaju maile przychodzą z najrozmaitszych skrzynek. Nie zawsze usiłujących choćby naśladować oryginały. Za to korzystają z wizualnej identyfikacji banku, co w ferworze dnia codziennego może zmylić.
W przedstawionym przykładzie szkodliwy załącznik ma format pliku RAR, choć znając życie, nie jest to regułą. Jak doskonale wiadomo, przestępcy z powodzeniem ukrywają trojany również w innych archiwach, na przykład ZIP albo TAR. Nie wspominając już o plikach pakietu Microsoft Office, które również mogą zawierać niebezpieczne skrypty, inicjujące pobieranie malware'u.
Sprawdzaj, kto jest nadawcą i adresatem wiadomości. Zastanów się też, czy na pewno powinieneś ją dostać. Zwracaj uwagę na błędy językowe mogą wskazywać, że masz do czynienia z oszustwem. W przypadku wątpliwości skontaktuj się z naszą bezpłatną infolinią pod numerem 800 302 302 instruuje PKO BP.
Redakcja przypomni zaś tradycyjnie, że każdą interakcję ze strony banku można zweryfikować poprzez telefon na infolinię. Konsultanci są dodatkowo uczuleni, aby wyczerpująco odpowiadać zwłaszcza na pytania dotyczące bezpieczeństwa. Nie ma więc możliwości, aby tego rodzaju temat został zbagatelizowany. Nikt nie powinien też uznać dociekliwego klienta za nadgorliwca.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 16:53:01| Telepolis.pl
Jaki jest najlepszy smartfon w cenie do 1000 zł? Wybieramy 5 polecanych modeli na luty 2023.Parafrazując popularne powiedzenie, tanie telefony są dobre, bo są dobre i tanie. No i faktycznie w cenie do 1000 zł można już kupić kawał solidnego sprzętu, nawet jeśli szalejąca inflacja mocno to zadanie utrudniła. Warunek jest jeden: musimy się pogodzić z kilkoma mniej lub bardziej dotkliwymi kompromisami. Ale jeśli nie jest to dla nas problem, to po co przepłacać?
Tyle tylko że nawet po pogodzeniu się z takim stanem rzeczy wybór telefonu do 1000 zł wcale nie musi być taki prosty. Granica między okazją życia, a nieużywalnym elektrośmieciem potrafi być zaskakująco cienka i często rozbija się o wspomniane wcześniej kompromisy. Na całe szczęście nie musicie się tym przejmować od tego macie nas i nasz poradnik.
Jak wybieraliśmy?
Na kolejnych stronach znajdziecie pięć najlepszych naszym zdaniem smartfonów, które kupicie poniżej 1000 zł. Każdy z nich uważamy za dobry zakup w swojej kategorii, ale oczywiście mamy też swojego faworyta jego wyróżniliśmy tytułem Wybór Redakcji.
Zobacz: Telefon do 500 zł TOP 5 na listopad 2022
Zobacz: Telefon do 1500 zł TOP 5 na listopad 2022
Głównymi kryteriami na etapie wyboru były dostępność i opłacalność. Braliśmy pod uwagę tylko takie telefony, które aktualnie bez większego problemu znajdziecie w sklepach i które mogą się pochwalić dobrym przelicznikiem ceny do szeroko pojętych możliwości. Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że obracamy się w segmencie budżetowym, w związku z czym wszystkie wymienione modele będą się charakteryzowały mniej lub bardziej odczuwalnymi kompromisami.
Zobacz: Telefon do 2500 zł TOP 5 na styczeń 2023
Zobacz: Telefon do 3500 zł TOP 5 na styczeń 2023
Jako punkt odniesienia braliśmy ceny w dużych, znanych sklepach, w których nie musimy się martwić o potencjalne zawirowania w związku z realizacją zamówienia czy późniejszą reklamacją.
Zobacz: Telefon powyżej 3500 zł TOP 5 na październik 2022
Zobacz: Którego iPhonea wybrać? Polecane modele na luty 2023
Telefony uszeregowane zostały alfabetycznie. Wyjątek stanowi Wybór Redakcji, który znajdziecie na ostatniej stronie. Tradycyjnie zachęcamy do głosowania na najlepszy Waszym zdaniem model oraz dzielenie się własnymi propozycjami w komentarzach.
[ANKIETA:1461]
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 15:39:44| Telepolis.pl
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) prowadzi właśnie akcję, w ramach której poszukuje osób poszkodowanych w wyniku tzw. oszustwa na dopłatę. Jak instruuje policja, funkcjonariusze mogą skontaktować się zarówno poprzez SMS, jak i e-mail.Twoja paczka została wstrzymana z tytułu niedopłaty 4,27 PLN Przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność wiadomości SMS o takiej bądź podobnej treści swego czasu dosłownie zalały Polaków.
Rzecz jasna, żadnej dopłaty nie było. Korespondencję wysyłali oszuści, licząc na nakłonienie adresata do kliknięcia w zamieszczony link i podania danych bankowych w fałszywym formularzu. Po to, by później mogli je wykraść i wyprowadzić środki z rachunku.
Policja rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i potrzebuje zeznań
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, Zarząd w Krakowie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie prowadzi w tej sprawie śledztwo informuje policja.
Jak czytamy, nie wyklucza się, że napastnicy stojący za tego typu atakami należą do dużej, zorganizowanej grupy przestępczej, której szczyt aktywności funkcjonariusze datują na okres między 8 grudnia 2021 a 13 stycznia 2022 roku.
Gromadząc materiał dowodowy, śledczy zamierzają odnaleźć ofiary rzeczonej grupy. Wykorzystają w tym celu SMS-y rozsyłane z numeru +48669979971, a ponadto skrzynkę mailową pp.krakow@cbzc.org.
Jednocześnie policja prosi o kontakt pod numerem stacjonarnym 47 8356551 wszystkie osoby, które sądzą, że mogły zostać przez naciągaczy oszukane. Dodajmy, infolinia jest czynna w dni robocze w godzinach 8:00-14:00.
Ze wstępnie przedstawionych informacji wynika, że apel dotyczy głównie mieszkańców Krakowa, Warszawy oraz Wrocławia, ale samo CBZC podkreśla, że nie ma tu reguły.
Niewykluczone więc, że odezwa dotrze także do osób z innych regionów Polski. Również w przypadkach, gdy zawiadomienie o oszustwie internetowym zdążyły już złożyć na lokalnym komisariacie.
Czy można odmówić, albo zlekceważyć wiadomość?
Co do zasady składania zeznań w charakterze świadka odmówić mogą bliscy oskarżonego, a nie chcąc pojawić się na wezwanie, należy mieć stosowne usprawiedliwienie, na przykład lekarskie.
Rzecz w tym, że ani SMS, ani e-mail nie mogą być w tym przypadku traktowane jako formalne wezwanie do stawiennictwa. Taki dokument policja musiałaby dostarczyć klasyczną pocztą. Niewykluczone tylko, że zacznie tak robić, gdyby odzew okazał się zbyt skromny.
Skąd mam wiedzieć, że to policja, a nie jacyś oszuści?
Mając na uwadze popularność technik fałszowania identyfikatora, takiej pewności nigdy nie ma. Faktem jest jednak, że ewentualny podszywacz byłby w tym przypadku dość łatwy do rozpoznania.
Policję interesują bowiem okoliczności dotyczące fraudu, a nie którekolwiek z twoich danych. Prawdziwy funkcjonariusz na pewno nie będzie prosić o przelew czy udzielenie dostępu do rachunku. Zawsze można zadzwonić też samemu (tel. 47 8356551), by zweryfikować rozmówcę.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 12:08:00| Telepolis.pl
Elon Musk ogłosił, że od teraz twórcy będą mogli zarabiać na swoich tweetach. Jest tylko jeden bardzo istotny warunek.Od czasu przejęcia Twittera przez Elona Muska na platformie zaszło dużo zmian. Większość z nich bynajmniej nie została ciepło przyjęta przez użytkowników. Wygląda jednak na to, że już niedługo ten negatywny trend może się odwrócić, a to za sprawą bardzo ważnej nowości, którą na swoim profilu ogłosił ekscentryczny miliarder.
Twitter umożliwi zarabianie na reklamach
Według komunikatu Twitter ma nareszcie umożliwić twórcom zarabianie na reklamach. Szczegóły nowego programu nie zostały jeszcze ujawnione, ale jednak w zarysie ma on nagradzać użytkowników, których posty będą cieszyły się największym zainteresowaniem. Ich twórcy otrzymają część przychodów z reklam wyświetlanych w wątku z odpowiedziami do danego wpisu. Mówiąc krótko, liczyć się będą nie tylko same zasięgi, ale także zaangażowanie odbiorców.
Co by jednak nie mówić, dla twórców i influencerów aktywnych na platformie taki układ może okazać się bardzo lukratywny. Jest tylko jeden haczyk: podstawowym warunkiem, by zarabiać na swoich wpisach, jest opłacanie subskrypcji Twitter Blue. Innymi słowy zanim dostaniemy choćby złotówkę od Elona Muska, najpierw sami musimy wyłożyć ze swojej kieszeni co najmniej 8 dolarów miesięcznie.
Starting today, Twitter will share ad revenue with creators for ads that appear in their reply threads
Elon Musk (@elonmusk) February 3, 2023
Dla największych influencerów nie będzie to pewnie stanowiło żadnej przeszkody. Można jednak śmiało założyć, że lwia część użytkowników nigdy nie przekroczy progu odsłon, przy którym taka forma zarabiania zacznie im się zwracać. O tym, jak duża będzie skala tego zjawiska, przekonamy się po opublikowaniu szczegółów nowego programu.
Wtedy też dowiemy się, czy nowy pomysł nie jest obwarowany jeszcze innymi gwiazdkami. Szczerze? Bylibyśmy bardzo zaskoczeni, gdyby Elon Musk nie szykował nam jeszcze jakichś niespodzianek.
Zobacz: Król Karol III pozwał Twittera. Ktoś nie zapłacił czynszu
Zobacz: Elon Musk w nowej serii dokumentalnej na Viaplay
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 11:56:00| Telepolis.pl
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC) prowadzi właśnie akcję, w ramach której poszukuje osób poszkodowanych w wyniku tzw. oszustwa na dopłatę. Jak instruuje policja, funkcjonariusze mogą skontaktować się zarówno poprzez SMS, jak i e-mail.Twoja paczka została wstrzymana z tytułu niedopłaty 4,27 PLN Przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność wiadomości SMS o takiej bądź podobnej treści swego czasu dosłownie zalały Polaków.
Rzecz jasna, żadnej dopłaty nie było. Korespondencję wysyłali oszuści, licząc na nakłonienie adresata do kliknięcia w zamieszczony link i podania danych bankowych w fałszywym formularzu. Po to, by później mogli je wykraść i wyprowadzić środki z rachunku.
Policja rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i potrzebuje zeznań
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, Zarząd w Krakowie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Krakowie prowadzi w tej sprawie śledztwo informuje policja.
Jak czytamy, nie wyklucza się, że napastnicy stojący za tego typu atakami należą do dużej, zorganizowanej grupy przestępczej, której szczyt aktywności funkcjonariusze datują na okres między 8 grudnia 2021 a 13 stycznia 2022 roku.
Gromadząc materiał dowodowy, śledczy zamierzają odnaleźć ofiary rzeczonej grupy. Wykorzystają w tym celu SMS-y rozsyłane z numeru +48669979971, a ponadto skrzynkę mailową pp.krakow@cbzc.org.
Jednocześnie policja prosi o kontakt pod numerem stacjonarnym 47 8356551 wszystkie osoby, które sądzą, że mogły zostać przez naciągaczy oszukane. Dodajmy, infolinia jest czynna w dni robocze w godzinach 8:00-14:00.
Ze wstępnie przedstawionych informacji wynika, że apel dotyczy głównie mieszkańców Krakowa, Warszawy oraz Wrocławia, ale samo CBZC podkreśla, że nie ma tu reguły.
Niewykluczone więc, że odezwa dotrze także do osób z innych regionów Polski. Również w przypadkach, gdy zawiadomienie o oszustwie internetowym zdążyły już złożyć na lokalnym komisariacie.
Czy można odmówić, albo zlekceważyć wiadomość?
Co do zasady składania zeznań w charakterze świadka odmówić mogą bliscy oskarżonego, a nie chcąc pojawić się na wezwanie, należy mieć stosowne usprawiedliwienie, na przykład lekarskie.
Rzecz w tym, że ani SMS, ani e-mail nie mogą być w tym przypadku traktowane jako formalne wezwanie do stawiennictwa. Taki dokument policja musiałaby dostarczyć klasyczną pocztą. Niewykluczone tylko, że zacznie tak robić, gdyby odzew okazał się zbyt skromny.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-02-04 10:47:26| Telepolis.pl
OnePlus Pad pojawił się na oficjalnych grafikach. Design tabletu wzbudza olbrzymie kontrowersje.Nie jest tajemnicą, że OnePlus szykuje pierwszy w historii marki tablet. Urządzenie, które według przecieków trafi do sklepów pod nazwą OnePlus Pad, prawdopodobnie zostanie zaprezentowane już 7 lutego 2023. Producent kilkukrotnie potwierdził istnienie takiego produktu, a nawet udostępnił kilka zdjęć, mających pobudzić naszą wyobraźnię.
OnePlus Pad na oficjalnym renderze
Mimo to design tabletu pozostawał dla nas tajemnicą. Aż do teraz. Dzięki niezawodnemu Evanowi Blassowi (evleaks) do sieci trafiła grafika, będąca najprawdopodobniej renderem prasowymi OnePlus Pada. Dość powiedzieć, że takiego designu chyba nikt się nie spodziewał.
Choć w przeważającej większości urządzenie wygląda tak jak praktycznie każdy inny tablet na rynku, to jeden detal zdecydowanie wyróżnia go na tle konkurencji - duża, okrągła wyspa aparatu umieszczona pośrodku jednego z długich boków obudowy. Choć tego typu konstrukcje stanowią bardzo popularny akcent stylistyczny na rynku smartfonów, tak w tabletach producenci z jakiegoś powodu ich nie stosują. Dzięki OnePlusowi chyba właśnie zrozumieliśmy, dlaczego.
Ale design designem, najważniejsza w przypadku tego typu sprzętu jest specyfikacja, prawda? Niestety mimo raptem kilku dni do premiery, ta nadal pozostaje dla nas zagadką. Wiadomo, że OnePlus Pad ma zostać wyposażony w wyświetlacz o przekątnej 11,6" i na tym kończą się posiadane przez nas informacje. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na oficjalny komunikat producenta. Na całe szczęście to kwestia raptem kilku dni.
Zobacz: OnePlus Nord CE 3 już bez tajemnic. Premiera za rogiem
Zobacz: OnePlus 11 zaprezentowany. To nowy flagowiec z nawet 16 GB RAM-u
Kategoria: Telekomunikacja
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] następna »