Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
Telekomunikacja
2024-09-08 22:10:38| Telepolis.pl
Huawei już pojutrze pokaże swój bardzo innowacyjny model Mate XT. Składany aż na trzy części smartfon sprzeda się w milionach. Już możemy być tego pewni. To duży problem dla Apple'a. Tłumaczymy czemu.Producenci sprzętu mobilnego często pokazują różne urządzenia, które to rzekomo mają być przełomowe. Niestety najczęściej kończy się to tylko na dużej konferencji prasowej, pokazaniu koncepcyjnego modelu i kilku dniach szumu. Same telefony nigdy nie wchodzą na rzeczywistej sprzedaży.
Huawei Mate XT już w przedsprzedaży
Wcale nie musi tak jednak być zawsze. Huawei przez pięć lat pracował nad tym, by już 10 września zaprezentować model Huawei Mate XT. To nowy smartfon składany aż na trzy części. Dosłownie możemy zrobić sobie z telefonu tablet. Albo odwrotnie. Zaledwie wczoraj informowaliśmy, że Huawei rozpoczął przedsprzedaż swojego nowego flagowca w Chinach.
W ciągu dwóch dni od uruchomienia jej już prawie 2,6 miliona osób zarezerwowało sobie swoje nowe urządzenie. Przedsprzedaż potrwa do 19 września, a dzień później zacznie się sprzedaż właściwa.
Dlaczego to ważne dla Apple'a?
To bardzo duży problem szczególnie dla Apple'a, mniej dla pozostałych chińskich marek. O ile Samsung w Chinach właściwie nie istnieje na rynku mobilnym, to Apple toczy wyrównaną walkę z Xiaomi, Vivo, Honorem czy Oppo i Huaweiem. Wszystko to jednak dzięki flagowcom. W niszy najbardziej opłacalnych telefonów walczy głównie z Huaweiem. Pozostałe chińskie marki na rynku ojczystym to głównie sprzedaż w niższych segmentach.
Ostatnio Apple miał tak duże problemy ze sprzedażą w Chinach, że musiał zaoferować tam bardzo duże obniżki cen. Dopiero wtedy sprzedaż znowu zaczęła rosnąć. Chiny są dla Apple'a drugim najważniejszym rynkiem po Amerykach. Jaki ma to związek z Mate XT? Klienci, którzy kupią ten model to ludzie, którzy nie kupią nowego iPhone'a. Oba modele są bowiem z wyższej półki cenowej.
Zobacz: Huawei ujawnia wygląd Mate XT, smartfonu składanego na trzy części
Zobacz: Tri-fold - nowa forma smartfonu już w przedsprzedaży w Chinach
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 21:12:21| Telepolis.pl
Już za trzy dni na rynku zadebiutuje model Tecno Pova 6 Neo 5G. Chińska firma jest obecna również w Polsce. Czym tym razem chce nas zaskoczyć? Okazuje się, że głównie naciskiem na sztuczną inteligencję. Tecno to marka niezbyt znana przeciętnemu polskiemu użytkownikowi. Nie zgodziłby się z nim jednak mieszkaniec Afryki czy Bliskiego Wschodu. Tam Tecno jak i inne marki należące to koncernu Transsion (Itel czy Infinix) należą do najbardziej rozpoznawalnych.
Nowy tani Tecno 5G z dobrą baterią i aparatem
Na rynku już obecny jest model Tecno Pova 6 Neo. Już niedługo oficjalnie dołączy do niego wersja 5G. Niestety nie mamy jeszcze pełnej specyfikacji nadchodzącego urządzenia. Prawdopodobnie jednak zachowa on akumulator o pojemności 7000 mAh. Na pewno jednak możemy się spodziewać sensora 108 Mpix.
Przede wszystkim Tecno chce postawić na sztuczną inteligencję. Ma ona pomóc w tworzeniu tapet i pisaniu tekstu czy po prostu generowaniu go. Patrząc na to, że model będzie mieścić się na niższej półce cenowej, raczej nie powinniśmy się spodziewać niczego bardziej zaawansowanego. Tecno chce jednak, by smartfon stał się początkiem nowego trendu. Zobaczymy zatem czy z serii Pova przejdzie on też na serię Spark.
Zobacz: Tecno Spark 30C wycieka. Co wiemy?
Zobacz: Efeckiarskie i niedrogie. Debiutują nowe smartfon Tecno
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 18:47:00| Telepolis.pl
Google ma lekkie rozdwojenie jaźni. Z jednej strony inwestuje setki mionów dolarów w rozwój narzędzi sztucznej inteligencji, z drugiej zaczyna właśnie nagonkę na twórców, którzy z nich korzystają.Google twierdzi, że nowe narzędzie to efekt odpowiedzianego podejścia do rozwoju AI
W nowym wpisie na oficjalnym blogu YouTube'a, wiceprezes ds. produktów dla twórców, Amjad Hanif, wyjaśnia, że nowe narzędzia odzwierciedlają zaangażowanie YouTube w odpowiedzialny rozwój AI. Co będzie robiła nowa zabawka Google'a? Wykryje treści tworzone od podstaw lub modyfikowane przesz sztuczną inteligencję i je odpowiednio oznaczy.
Podobno narzędzie ma przede wszystkim chronić wizerunek twórców. I ma to trochę sensu, bo na dobrą sprawę już teraz można zaprzęgnąć praktycznie dowolną osobę do robienia i mówienia co nam się tylko podoba. Twórcy wideo są przy tym o wiele bardziej podatni na tego typu mistyfikacje z racji olbrzymiej bazy ogólnodostępnych próbek głosu i nich samych.
Efektem może być jednak też zacofanie platformy
O ile TikTok wręcz zachęca do korzystania z narzędzi AI i testuje tworzenie cyfrowych awatarów twórców wraz z profilami ich głosów, o tyle Google zdaje się iść w przeciwnym kierunku. Podczas publikowania filmów już teraz pojawiają się pytania, czy treści nie były czasem generowane przez AI. Bardziej to jednak ostrzeżenia niż zachęta.
Flagi na filmach z sekwencjami stworzonymi przez AI mogą w krótkim czasie przełożyć się na zasięgi. Bo choć teraz przedstawiciele YouTube'a argumentują powstanie nowego narzędzia chęcią informowania użytkowników, że treści są wygenerowane przez AI, w praktyce może to oznaczać stygmatyzowanie innowacyjnych filmów. I tak jak kiedyś uciekaliśmy od telewizji na wolnego YouTube'a, niebawem możemy uciekać z YouTube'a, który nie jest gotowy na AI.
Zobacz: YouTube na Androida dostanie nową funkcję. Aż dziwne, że dopiero teraz
Zobacz: Nowy przycisk na YouTube. Mała rzecz, a wiele zmienia
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 17:59:00| Telepolis.pl
Od 2018 roku narodziny dziecka online zgłosiło 685 777 rodziców. To bardzo wygodne, ale jest pewien haczyk i "Brajanek" może stać się niespodziewanie Tomkiem.Wskazanie imienia dziecka wymaga uwagi
Zgłoszenie urodzenia dziecka online to wygodne rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić czas i uniknąć formalności w urzędzie. Warto jednak zwrócić uwagę na zasady dotyczące wyboru imienia lub imion dla swojego potomka.
Przepisy przewidują, że dziecko może mieć maksymalnie dwa imiona. Imię nie może być ośmieszające, nieprzyzwoite, ani w formie zdrobniałej. Możliwe jest nadanie imienia obcego, nawet jeśli nie wskazuje jednoznacznie na płeć, pod warunkiem że jest powszechnie przypisane do danej płci.
- czytamy w komunikacie Ministerstwa Cyfryzacji
Gdy nie zastosujemy się do przepisów, możemy mieć duże problemy. Kierownik urzędu stanu cywilnego ma prawo odmówić rejestracji imienia, które nie spełnia wymagań. I w tym momencie rusza procedura alternatywna urząd sam wybiera imię dla dziecka. Na odwołanie się od takiej decyzji rodzice mają tylko 14 dni, zdecydowanie więc nie warto sprawy bagatelizować.
Jak działa zgłaszanie narodzin dziecka online?
Aby skorzystać z tej usługi, rodzice potrzebują jedynie Profilu Zaufanego lub e-dowodu, które umożliwiają potwierdzenie tożsamości. Proces rejestracji odbywa się na platformie ePUAP, gdzie rodzic wypełnia formularz, wprowadza dane dziecka, a następnie podpisuje zgłoszenie elektronicznie.
Po zgłoszeniu dokumenty z urzędu (potwierdzenie nadania numeru PESEL, elektroniczny odpis aktu urodzenia, zaświadczenie o zameldowaniu dziecka) są przesyłane bezpośrednio na skrzynkę ePUAP oraz podany adres e-mail. Dzięki temu proces jest szybki, bezpieczny i bezpłatny.
Na zgłoszenie narodzin dziecka online rodzice mają 21 dni od wystawienia karty urodzenia przez lekarza lub położną. Karta ta trafia następnie do urzędu stanu cywilnego, co pozwala na zakończenie procesu rejestracji. Po złożeniu zgłoszenia, kierownik USC sporządza akt urodzenia, a rodzic ma możliwość wyboru formy odbioru dokumentu: drogą elektroniczną, pocztą tradycyjną lub osobiście.
Zobacz: Wchodzisz na Profil Zaufany i tracisz pieniądze. Rząd ostrzega przed atakiem
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 17:12:22| Telepolis.pl
Tegoroczne targi IFA w Berlinie były okazją dla XGIMI do zaprezentowania nowego portfolio projektorów. Ich konstrukcje są zdecydowanie tych przemyślanych, a dodatkowo sprzęt doskonale się prezentuje.Projektory XGIMI kuszą odważną formą i parametrami
XGIMI to znany na całym świecie producent projektorów z systemami Google TV, Android TV i Web OS, który do budowy swoich urządzeń wykorzystuje m.in. nagłośnienie Haram/Kardon, podzespoły Texas Instruments i oferuje standard Dolby Vision. Targi IFA w Berlinie były okazją dla firmy do pochwalenia się najnowszymi osiągnięciami, wycenianymi już od 399 dolarów.
XGIMI MoGo 3 Pro niska cena i mobilność
Ten niewielki projektor (1,1 kg) ma charakterystyczną konstrukcję z nagłośnieniem w podstawie i obrotowym korpusem z właściwym projektorem. Co ciekawe można zasilać go za pomocą powerbanku (przez USB-C). Zastosowany w urządzeniu przetwornik DLP oferuje natywną rozdzielczość 1080p i aż 90% pokrycie gamutu kolorów DCI-P3.
Jak to już zwykle bywa w przypadku sprzętów mobilnych, pewnym ograniczeniem jest tutaj jasność diodowego źródła światła, która wynosi w tym modelu 450 ISO Lumenów, ale jego żywotność to aż 25 000 godzin. Co istotne, na spodzie obudowy nie zabrakło standardowego gwintu statywowego, a urządzenie po złożeniu można bezpiecznie transportować bez ryzyka uszkodzenia optyki.
Projektor oferuje pełne doświadczenia Google TV Ref+3.0, w tym ma certyfikację Netfliksa. Za nagłośnienie odpowiada system Harman/Kardon z dwoma głośnikami 5 W każdy. Nie zabrakło złącza USB pozwalającego na podłączanie dysków zewnętrznych, a długie i przyjemne seanse zapewnia ciche chłodzenie o głośności do 32 dB. Cenę ustalono na 449 dolarów.
XGIMI Elfin Flip gdy projektor ma też wyglądać
Elfin Flip to chyba najmniej inwazyjny projektor, jaki kiedykolwiek powstał. Ma on formę estetycznej ramy, we wnętrzu której obraca się kwadratowe urządzenie, pozwalając na proste wyświetlanie obrazu na ścianie. Po złożeniu w ogóle nie przypomina projektora, bardziej jakiś elegancko element wystroju wnętrza.
Urządzenie wyposażone zostało w autofocus, sensor o natywnej rozdzielczości 1080p, lampę o jasności 400 ISO Lumenów i znany z telewizorów system WebOS z certyfikacją Netfliksa. Gamut kolorów to 113% przestrzeni Rec.709, a dostępne przekątne wynoszą od 80 do 150 cali. Cieszy też ekstremalnie niska głośność, która z odległości 1 m wynosi zaledwie do 28 dB. Sprzęt został wyceniony na 399 dolarów.
XGIMI AURA 2 kinowa perfekcja
XGIMI AURA 2 to laserowy projektor ultrakrótkiego rzutu z podwójnym źródłem światła (Dual Light 2.0, 2300 ISO Lumenów), który stawiamy poniżej ekranu lub zawieszamy pod sufitem przy samej ścianie. 100 cali obrazu uzyskujemy z odległości zaledwie 17,8 cm od ekranu (współczynnik projekcji to 0.177 : 1).
Zaletą takiego rozwiązania jest praktycznie zerowy hałas z systemu chłodzenia w końcu projektor nie wisi nam nad głową, tylko jest przy samym obrazie. Nie bez znaczenia jest też banalnie prosta instalacja, bez konieczności stosowania długich przewodów doprowadzanych do źródeł obrazu.
W przypadku AURA 2 mamy do czynienia z topowej jakości odwzorowaniem kolorów, które zapewnia aż 99% pokrycie kinowej palety DCI-P3 i imponująco małe odchylenia kalibracji barw z DeltaE poniżej 1. Sprzęt rzecz jasna oferuje rozdzielczość 4K, ma certyfikację IMAX Enhanced, Dolby Vision, HDR10 i HLG. Za nagłośnienie odpowiada para głośników Harman/Kardon o mocy 15W każdy, ale amatorzy pełniejszego brzmienia z pewnością docenią obecność HDMI eARC i wyjścia optycznego.
Projektor bazuje na platformie Android TV 11 znanej m.in. z telewizorów Sony czy Sharp. Niestety nie dostajemy więc najnowszego Google TV, prawdopodobnie jednak w przypadku sprzętu tej klasy użytkownicy i tak postawią na dodatkowe Apple TV, traktując platformę Google'a jedynie jako nakładkę do zarządzania parametrami sprzętu. Co warto dodać, prawdopodobnie projektor nie ma natywnego wsparcia dla Netflix, podobnie jak część projektorów o tej konstrukcji w ofercie konkurencyjnych marek.
Cieszy wsparcie dla Wi-Fi 6 i wyjątkowo niskie opóźnienie obrazu wynoszące w tym modelu zaledwie 20 ms. Ten ostatni aspekt czyni najnowszy projektor XGIMI doskonałym kompanem dla graczy, którzy cyfrowe światy chcą oglądać od teraz na 150 calach. Nie można też zapomnieć o odpornej na kurz i tłuszcz obudowie, automatycznie odsuwanej pokrywie układu optycznego oraz systemie ochrony wzroku opartym na lidarze.
Cena XGIMI AURA 2 to 2699 dolarów. Jest wysoka, ale nie odbiega od cen innych projektorów tej kategorii.
XGIMI HORIZON S Pro i XGIMI HORIZON S Max projektory dla wymagających
Pomimo rosnącego zainteresowania projektorami ultra krótkiego rzutu, dla wielu osób nadal optymalną opcją jest standardowa czy krótka projekcja. Przedstawicielami tej ostatniej są najnowsze projektory serii HORIZON S, które XGIMI zdążył już wcześniej w tym roku zaprezentować podczas targów CES 2024. Cechą szczególną jest zastosowanie technologii Dual Light 2.0, korzystającej z trójkolorowego lasera i LED.
Oba warianty projektora są bardzo zbliżone konstrukcyjnie, oferują rozdzielczość 4K, zwierają nagłośnienie Harman/Kardon 2x 12 W, Dolby Audio i DTS, a ich obudowy pozwalają na wygodne obracanie projektorem nie tylko w pionie, ale i w poziomie. Najistotniejszą cechą różniącą S Pro od S Max są jasności, wynoszące odpowiednio 1800 i 3100 ISO Lumenów. Czyni to HORIZON S Max dobrym wyborem także do dziennych projekcji.
Producent w obu modelach chwali się 110-procentowym pokryciem gamutu BT.2020 i odchyleniem DeltaEponiżej 1. Kontrast dynamiczny wynosi 1000000 : 1, a prawdziwie kinowe emocje zapewnić ma między innymi certyfikacja IMAX i Dolby Vision. Jako system do obsługi urządzenia producent postawił na Android TV 11, podobnie więc jak w AURA 2 raczej nie spodziewajcie się tutaj certyfikacji Netfliksa. Nie zabrakło natomiast automatycznej pokrywy obiektywu, chroniącej urządzenie, gdy nie jest używane.
XGIMI HORIZON S Pro wyceniony został na 1299 dolarów, jaśniejszy S Max to wydatek 1899 dolarów.
Zobacz: Odstawiłem telewizor, sięgnąłem po to. Xming Episode One test
Zobacz: Formovie Xming Page One (test) - rzutnik z Google TV, bez ściemy
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 15:26:00| Telepolis.pl
Bank PKO Bank Polski wystosował do swoich klientów komunikat dotyczący braku dostępności jednej z usług. Powodem mają być prace techniczne zewnętrznego dostawcy.Klienci PKO BP bez przydatnej usługi
Jak informuje na swojej stronie Bank PKO BP, już w najbliższy wtorek w godzinach od 00:00 do 7:00 nie będzie działała jedna z usług partnera banku. Mowa tutaj o sieci komórkowej Orange, która w tym terminie prowadzić ma prace techniczne.
W czasie trwania prac klienci PKO BP nie będą mogli w aplikacji IKO i serwisie iPKO dokonywać doładowań numerów telefonów tego operatora.
Jak doładować konto Orange w czasie braku dostępności usługi w PKO BP?
Sieć Orange nie wystosowała własnego komunikatu dotyczącego przerw w działaniu platformy doładowań ofert na kartę, wygląda więc na to, że ograniczenia dotyczyć będą jedynie wybranych kanałów doładowań, w tym właśnie poprzez usługi PKO BP.
Zamiast więc w obrębie aplikacji PKO BP można spróbować doładować konto przez doladowania.orange.pl lub też skorzystać z tradycyjnych kodów doładowujących dostępnych w sklepach czy na stacjach paliw.
Zobacz: PKO BP podnosi opłaty. Przypominamy, nowe stawki od sierpnia
Zobacz: PKO BP z nową usługą. Klienci sami określą cenę
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 14:59:00| Telepolis.pl
Platforma X poniesie kolejne, potężne straty. Najnowsze badanie rysuje zatrważający scenariusz tego, co się stanie z serwisem mediów społecznościowych należących do Elona Muska.Firma Kantar, zajmująca się badaniami opinii publicznej przedstawiła niedawno raport. Przedstawia on zarys przyszłości, jaka szykuje się dla wielu dużych portali internetowych.
Marki takie, jak Tiktok i Netflix cieszą się najwyższym zaufaniem wśród reklamodawców. Na drugim końcu spektrum jest platforma znana wcześniej jako Twitter, a obecnie X. Platforma ta jest coraz częściej postrzegana jako budząca brak zaufania. Według Kantar, w 2025 r. szykuje się dodatkowy exodus reklamodawców.
Dane są zatrważające. Tylko 4% firm reklamujących się na X uważa, że ta platforma zapewnia bezpieczeństwo dla marek. Dla kontrastu - w przypadku Google, jest to aż 39%. Ogólny poziom zaufania wobec reklam na X spadł od 2022 roku do teraz z 22% do 12%. Jeszcze w 2022 r. różnica pozytywnych vs negatywnych opinii nt. platformy X wynosiła 15% na korzyść tych pozytywnych. Teraz te proporcje są odwrotne - X ma 21% więcej negatywnych głosów niż pozytywnych, jest to zmiana aż o 36% na niekorzyść.
Warto podkreślić, że ostatnie wymierne dane opublikowane publicznie za 1. połowę 2023 wykazały, że w skali roku wpływy X zmniejszyły się aż o cały miliard dolarów w porównaniu z poprzednim rokiem.
Gonca Bubani, z firmy Kantar w wypowiedzi dla CNN powiedziała, że to praktycznie niemożliwe, żeby Elon Musk odwrócił sytuację i by zaczął z powrotem zarabiać na platformie.
Kuriozalne zachowania Muska, dzięki którym nastąpił znaczny wzrost zweryfikowanych kont neonazistowskich na pewno w tym nie pomaga. Niedawno X pozwało organizację Global Alliance Responsible Media (GARM), czyli watchdoga, który doradzał w sprawie reklamowania się na platformach online, przekonując w przypadku X, że to miejsce zbyt toksyczne, aby zachować pozytywny wizerunek marki.
W rezultacie pozwu, watchdog został zmuszony do całkowitego wygaszenia działalności, a organizacja GARM została zlikwidowana.
Zobacz:
Elon Musk ma dość. Zamknie Twitter/X w całym kraju
Musk wydał kontrowersyjny zakaz. Teraz wygrywa w sądzie
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 14:35:26| Telepolis.pl
Eksperci ds. bezpieczeństwa firmy McAfee wykryli aż 280 szkodliwych aplikacji na Androida, których celem jest kradzież pieniędzy.Firma McAfee wykryła aż 280 aplikacji na Androida, które udają normalne programy, ale w rzeczywistości mają zaszyty złośliwy kod. Ten służy do kradzieży pieniędzy z cyfrowych portfeli.
Groźne aplikacje na Androida
Niestety, firma McAfee nie podała nazw aplikacji. Wiemy, że nie były one dystrybuowane za pomocą Sklepu Play. Zamiast tego oszuści stosowali metody socjotechniczne, np. phishing, aby zmusić nieświadomych użytkowników do instalacji programów z niezaufanych źródeł. Wiele stron wyglądało wiarygodnie, ale w rzeczywistości były oszustwem.
Nie wiemy też, do czego groźne aplikacje służyły. Firma ds. bezpieczeństwa poinformowała jedynie, że należały one do różnych kategorii. Udawały między innymi aplikacje rządowe, bankowe, a także różnego rodzaju narzędzia. W rzeczywistości miały one za zadanie wyłapać tzw. mnemonic phrase, czyli frazę potrzebną do dostania się co portfela z kryptowalutami. Zazwyczaj jest to 12- lub 24-wyrazowe zdanie. Są one trudne do zapamiętania, więc wielu użytkowników zapisuje je w formie zrzutów ekranu, które malware przechwytuje.
To jednak nie wszystko. Aplikacje miały też dostęp do listy kontaktów. W ten sposób malware rozprzestrzeniał się na kolejne osoby. Poza tym potrafił też przechwytywać wiadomości tekstowe, w tym te z kodami do dwustopniowej weryfikacji, więc potencjalnie możliwe było również włamanie na konto bankowe.
Szkodliwe aplikacje początkowo działały głównie z Korei, ale eksperci ds. bezpieczeństwa w ostatnim czasie zauważyli, że zaczęły być rozprzestrzeniane także w Europie. Cyberprzestępcy mają też pracować nad podobnymi rozwiązaniami na iOS.
Zobacz: Przeklęty SMS. Chwila nieuwagi i wyczyszczą ci konto bankowe
Zobacz: Polskie służby chętnie sięgają po nasze dane. Mamy liczby
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 14:17:43| Telepolis.pl
Apple szykuje pod stołem kilka nowości w iPhone'ach 16 i 16 Pro, które zainteresują szczególnie twórców internetowych. Zmiany dotyczą zarówno zdjęć, jak i filmów.Gorące jabłkowe przecieki dla twórców treści
Można zaklinać rzeczywistość, jakie to Apple jest złe i Android lepszy, faktem jest jednak, że iPhone to złoty standard w kwestii produkcji treści na Social Media. Początkowo chodziło przede wszystkim o zdjęcia, a od wielu już lat niedościgniona jest jakość wideo z telefonów Apple'a.
Składa się na to ostatnie doskonała powtarzalność pracy aparatów, te same kolory niezależnie od wybranego przybliżenia i obłędna wręcz stabilizacja obrazu, która jednocześnie nie daje wrażenia mocnego cyfrowego przetworzenia materiału.
I pewnie sobie myślicie, że influencerzy już zacierają ręce na jabłkowe nowości? No nie do końca, bo mało kto idzie w te najbardziej zaawansowane z funkcji aparatów iPhone'ów, a podstawowe funkcje są i tak zadowalające. Mowa tutaj przede wszystkim o 10-bitowych filmach ProRes, o pojemności odpowiednio 1,7 GB i 6 GB na każdą minutę nagrania FullHD i 4K.
Jak donosi TrendForce, nawet wersja 256 GB iPhone'a 16 Pro byłaby niewystarczająca na nagrania 8K, o których ostatnio spekulowano. Chociaż przejście na aparaty 48 Mpix odblokowało potencjalną możliwość nagrań 8K, w tej generacji iPhone'ów nadal 4K będzie górną granicą.
Nie znaczy to jednak, że nic się nie zmieni, bowiem do iPhone'ów 16 Pro trafić mają nagrania 4K w 120 klatkach na sekundę. I o ile 8K praktycznie nikogo nie interesuje w branży kreatywnej, to już z filmami o tak dużej rozdzielczości i liczbie klatek można zdziałać cuda.
Wyższa jakość zdjęć i więcej miejsca na nie
Jeśli ktoś aktywnie korzysta z aparatów w iPhone'ach szybko okazać może się, że pamięć urządzenia zaczyna się zapychać. Na to Apple ma swoje chmury, ale kombinuje też nad lepszą optymalizacją plików, które są wytwarzane przez telefony.
Wraz z nową generacją iPhone'ów dostać mamy tym sposobem nowy format zapisu zdjęć JPEG XL, oferujący zarówno kompresję stratną, jak i bezstratną. JPEG XL pozwala nie tylko na uzyskanie wyższej jakość zdjęć przy mniejszej objętości w stosunku do JPEG, ale też umożliwia bezstratne przetworzenie istniejących plików JPEG do JPEG XL z odzyskaniem aż 20% miejsca.
Odczyt plików JPEG XL jest fabrycznie dostępny w smartfonach Apple począwszy od iOS 17, a w komputerach od macOS 14. Teraz format ten ma być też standardem zapisu zdjęć z telefonów Apple'a.
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 13:37:00| Telepolis.pl
Najnowsze badanie wykazało, że bardzo duża respondentów martwi się o kondycję środowiska i natury. To dobra wiadomość. Zła jest jednak taka, że jedna grupa społeczna zupełnie nie rozumie wpływu ludzkiej działalności na przyrodę i klimat.Sondaż Global Commons, który przeprowadziły na osobach z 22 państw organizacje Earth4All i Global Commons Alliance badał opinie na temat m.in. tego w jaki sposób ludzkość traktuje naszą planetę.
Z badania jednoznacznie wynika, że 88% respondentów martwi się o stan naszej planety (z czego 59% martwi się lub bardzo się martwi, a 29% martwi się tym tematem "trochę").
Przedstawiciele jednego państwa w uderzający sposób jednak wykazali się ignorancją tematu. Mowa o Amerykanach, spośród których około 50% uważa, że nie są zbyt narażeni lub nie są narażeni w ogóle na skutki zmian klimatycznych i ryzyko z tym powiązane. Co więcej, mieszkańcy USA w zatrważającym stopniu nie sądzą, że do nich należy troska o problemy globalnego pogarszania klimatu. Tylko 15% badanych ze Stanów Zjednoczonych uważa, że Amerykanie z klasy średniej i wyższej powinni brać odpowiedzialność za zmiany klimatyczne i zniszczenie środowiska. Zdaniem respondentów za te sprawy odpowiedzialni są duże biznesy i rządy bogatych krajów.
Połowa badanych Amerykanów uważa, że problemy pogarszania globalnego klimatu wcale nie będą ich dotyczyły ani negatywnie na nich wpływały. Profesor Geoff Dabelko z Ohio University, ekspert ds. środowiska i bezpieczeństwa powiedział w wypowiedzi dla Ars Technica, że to "zatrważające, że mieszkańcy USA nie potrafią połączyć ze sobą kropek".
Amerykanie mają się nad czym zastanowić, gdyż per capita, mają jedne z najwyższych współczynników zużycia energii elektrycznej i paliw kopalnianych. 10% najbogatszych osób na świecie jest odpowiedzialnych za niemal połowę światowych emisji CO2. Co ciekawe, nie trzeba być milionerem w Ameryce, aby uchodzić za najbogatszy 1% populacji świata - wystarczy zarabiać w trzy osobowej rodzinie (po odliczeniu podatków) 130 tysięcy dolarów na osobę, by do tego miana się zaliczać.
ONZ uważa, że aby zrealizować cele klimatyczne, najbogatsza część społeczeństwa będzie musiała zredukować emisje aż trzydziestokrotnie.
Zobacz:
Zmiany klimatu wydłużą nam dzień. I zakłócą loty w kosmosie
Polacy mogą uzyskać nawet 21 tys. zł dopłaty. Wyjaśniamy
Kategoria: Telekomunikacja
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] następna »