Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Polecamy
formularz ZUS ZAA
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
Telekomunikacja
2024-09-08 12:55:00| Telepolis.pl
Ceny tzw. flagowych modeli smartfonów mogą poszybować w górę. Wszystko to wina Qualcomma i ich nowego układu.W październiku firma Qualcomm ma zaprezentować nowy układ Snapdragon 8 Gen 4, który trafi do najnowszych flagowców. Ten będzie po raz pierwszy korzystał z autorskich rdzeni Oryon. Niestety, z tego powodu powinniśmy spodziewać się, że najdroższe telefony staną się jeszcze droższe.
Ceny smartfonów w górę
Na chińskiej stronie Weibo pojawiła się informacja, że sam układ Qualcomm Snapdragon 8 Gen 4 ma kosztować aż 240 dolarów. To podwyżka o 20 proc. w porównaniu z poprzednim modelem, który kosztował około 200 dolarów. Podwyżka spowodowania jest między innymi wykorzystaniem nowych, autorskich rdzeni Oryon, co podwyższyło koszty produkcyjne.
Należy jednak zaznaczyć, że nie mamy pewności, który dokładnie układ ma kosztować wspominane 240 dolarów. Niedawno dowiedzieliśmy się, że Qualcomm szykuje dwie wersje SoC, oznaczone jako SM8750 oraz SM8750P. Ten drugi pozbawiony jest modułu 5G i oferuje łączność jedynie przez WiFi. Z tego powodu powinien być trochę tańszy.
Trudno też oczekiwać, że cena 240 dolarów będzie stała i dla wszystkich. Większe firmy, składające ogromne zamówienia, prawdopodobnie mogą liczyć na duże upusty. Pomimo tego nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że najdroższe modele smartfonów staną się jeszcze droższe, między innymi właśnie za sprawą Qualcomma.
Zobacz: Samsung Galaxy S25 Ultra zaskoczy dwiema cechami
Zobacz: Android 15 napsuje krwi złodziejom. Sprytna zmiana Google
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 12:11:00| Telepolis.pl
Dziennik New York Times dokonał analizy milionów wiadomości z kilkunastu tysięcy kanałów. Śledztwo trwało kilka miesięcy i wykazało, do jakich celów wykorzystywano popularny komunikator. Wnioski są porażające.Aż 3,2 miliona wiadomości z 16 tysięcy kanałów wziął pod lupę amerykański dziennik, który sprawę prześwietlał przez 4 miesiące. To pierwsze tego typu śledztwo, które zobrazowało skalę zjawiska kryminalnych, terrorystycznych i innych nielegalnych aktywności.
Trochę liczb
Na Telegramie jest istny zalew treści ekstremistycznych. NYT wykazało, że jest około 1500 kanałów prowadzonych przez krzewicieli ideologii wyższości rasy białej (białych suprematystów), które łącznie obejmują milion członków dookoła świata. Ponad 20 z tych kanałów prowadziło za pośrednictwem Telegrama sprzedaż broni. W przynajmniej 22 kanałach o liczebności 70 tys. członków (lub więcej) prowadzono handel ecstasy, kokainy, heroiny i innych narkotyków z przesyłką do łącznie ponad 20 krajów.
Grupy terrorystyczne tu kwitną
New York Times przeanalizowało 40 kanałów powiązanych z Hamasem, z czego wynikło, że oglądalność treści po atakach z 7 października 2023 radykalnie wzrosła i było to ponad 400 mln wyświetleń miesięcznie. Oprócz tego jest całkiem sporo grup powiązanych z ISIS i innymi organizacjami terrorystycznymi.
Rebecca Weiner, wicekomisarz ds. wywiadu i antyterroryzmu w New York Police Department uważa, że Telegram to "najpopularniejsze miejsce dla agresywnych ludzi z najbardziej poronionymi intencjami - jeśli jesteś złolem, to jest duża szansa, że zawędrujesz na Telegram" powiedziała w wypowiedzi dla Times.
Problemy Durova i co dalej?
Niedawno Pavel Durov, rosyjski założyciel platformy został zaaresztowany i postawiono mu zarzuty braku współpracy z lokalnymi organami władzy i wzięcia odpowiedzialności za czyny kryminalne, do których dochodziło przy użyciu na platformie, w tym dystrybucję dziecięcej pornografii, handel narkotykami i oszustwa finansowe.
Unii Europejskiej kończy się już cierpliwość i ma zamiar wprowadzić większy nadzór nad Telegramem (oraz innymi dużymi platformami do komunikacji) w ramach Aktu o usługach cyfrowych Digital Services Act - DSA).
Zobacz:
Telegram zmienia zasady. Nie będzie już zupełnie wolny od moderacji
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 11:30:00| Telepolis.pl
Honor już niebawem pokaże nowy smartfon. To model Honor Magic 7 Pro. Już teraz chiński smartfon zadebiutował nieoficjalnie. Póki co tylko na zdjęciach.Honor niedawno wprowadził do Europy swój składany smartfon Magic V3. To jednak wcale nie jest koniec nowości ze strony firmy z Shenzhenu. Chińczycy już niedługo oficjalnie pokażą tradycyjny smartfon Magic 7 Pro. Najpewniej stanie się to w okolicach października lub listopada. Wtedy bowiem ma oficjalnie pojawić się Qualcomm Snapdragon 8 Gen 4. To właśnie ten układ będzie sercem klasycznego flagowca Chińczyków.
Honor Magic 7 Pro już niebawem
Ze zdjęć wynika, że wygląd nie będzie odbiegał od poprzednika. Wygląda na to, że Honor na dobre przyzwyczaił się do tego wzornictwa. Szczególnie chodzi tutaj o wyświetlacz, który jak zachwala Honor - pozwoli użytkownikom na bardziej komfortowe używanie telefonu. Zdjęcia pochodzą z chińskiego Weibo od jednego ze sprawdzonych specjalistów od przecieków. Wygląda zatem na to, że wszystko już jest dopięte na ostatni guzik
Pod względem specyfikacji wiemy też, że w przypadku aparatu głównego zobaczymy sensor 50 Mpix OmniVision OV50H. Dotychczasowe informacje mówią również o teleobiektywie Sony IMX882.
Zobacz: Honor Magic V3 debiutuje w Europie. Są też inne nowości
Zobacz: Honor przeprasza posiadaczy Galaxy Z Fold6. To prztyczek w nos Samsunga
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 10:52:00| Telepolis.pl
OnlyFans to prawdziwa żyła złota i kura znosząca złote jajka. Platforma pochwaliła się najnowszymi wynikami finansowymi.OnlyFans początkowo miało być platformą, za pomocą której różnej maści influencerzy mieli za dodatkową opłatą oferować swoim fanom dostęp do unikalnych treści. W teorii brzmiało to dobrze, ale w praktyce OF szybko stało się serwisem pornograficznym. Jednak twórcy platformy nie mają powodów do narzekania, bo ta przynosi im ogromne zyski.
OnlyFans to żyła złota
OnlyFans zanotowało w 2023 roku przychód na poziomie aż 6,63 mld dolarów, co stanowi 19-procentowy wzrost rok do roku. Z tej kwoty aż 5,32 mld dolarów przypadło samym twórcom. Oznacza to 1,31 mld dolarów dla samej firmy, co przekłada się na 658 mln dolarów zysku (przed podatkami). To wyniki dużo lepsze niż w latach poprzednich, co tylko pokazuje, że platforma z roku na roku notuje coraz lepsze wyniki.
Misją OnlyFans jest umożliwienie twórcom treści wykorzystania ich pełnego potencjału poprzez zbudowanie najbezpieczniejszej platformy mediów społecznościowych i zapewnienie niezrównanych możliwości naszej społeczności użytkowników.
- czytamy w oświadczeniu OnlyFans.
Jednak wzrosły nie tylko przychody. Pod koniec 2023 roku OnlyFans miało aż 305 mln zarejestrowanych użytkowników, czyli o 28 proc. więcej niż rok wcześniej. Z kolei aktywnych twórców, którzy zarabiają na platformie pieniądze, jest aż 4,12 mln.
OnlyFans należy do Leonida Radvinsky'ego, który w 2018 roku kupił serwis. Wcześniej należała do niego strona MyFreeCams.
Zobacz: Kraków. Ukrainiec z OnlyFans podarował miastu 10 mln zł
Zobacz: PornHub będzie sprawdzać dowody osobiste
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 10:10:00| Telepolis.pl
Premiera Samsung Galaxy Tab S10 odbędzie się prawdopodobnie za kilka miesięcy. Pełna specyfikacja nie jest jeszcze znana, ale ostatnio pojawiły się informacje świadczące o tym, że klawiatura do tabletu otrzyma specjalny przycisk do sztucznej inteligencji.Informacje o tej nowince ujawnił niemiecki portal WinFuture, który powoływał się na "źródła związane z Samsungiem". Wydaje się więc, że Samsung chce pójść w ślady Microsoftu, który również wprowadził nowy przycisk do AI na klawiaturze dla komputerów z Windows 11, w tym tzw. Copilot+ PC.
Przycisk do sztucznej inteligencji ma pojawić się na klawiaturach Bluetooth oraz etui z klapką (folio case) do Samsung Galaxy Tab S10 oraz Tab S10 Ultra.
Spekuluje się, że klawisz ten będzie miał logo Galaxy AI, aczkolwiek nie wiadomo gdzie dokładnie znajdzie się on na klawiaturze. WinFuture wykonało przykładową wizualizację (obrazek poniżej) klawiatury, w której przycisk znalazł się na prawo od spacji, zastępując przycisk do zmiany języka. W tym przypadku położenie klawisza byłoby takie samo jak w przypadku przycisku Copilot na nowych klawiaturach do PC.
Jeśli chodzi o funkcjonalność, nie wiadomo dokładnie, jakie czynności wywołamy tym nowym klawiszem, ale prawdopodobnie wywoła on chatbota Galaxy AI, który ma odpowiadać na pytania, pomagać w nawigacji itp.
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 09:29:00| Telepolis.pl
Jeszcze w tym roku zadebiutują nowe procesory desktopowe Intel Arrow Lake. Sprzedawcy powoli się do tego szykują. Jeden z nich wyprzedził fakty i podał prawdopodobne ceny układów.Według plotek procesory Intel Arrow Lake zadebiutują w październiku. Dla Niebieskich będzie to niezwykle ważna premiera, która ma zmazać plamę po wpadce z układami Core 13. i 14. generacji. Na kilka tygodni przed premierą procesory zaczęły pojawiać się w sklepach, dzięki czemu poznaliśmy ich prawdopodobne ceny. Jeśli są prawdziwe, to będzie trochę drożej.
Ceny procesorów Intel Arrow Lake
Ceny pojawiły się w europejskim sklepie LambdaTek. Nie wiadomo, czy to celowe działanie, czy może zwykła pomyłka. Nas ten fakt cieszy, bo w ten sposób poznaliśmy prawdopodobne ceny nowych układów. Nie możemy mieć 100-procentowej pewności, że właśnie tak będą one finalnie wyglądać, ale wydają się bardzo prawdopodobne. Ceny prezentują się następująco:
Intel Core Ultra 9 285K - 417,83 funtów
Intel Core Ultra 7 265K - 327,35 funtów
Intel Core Ultra 7 265KF - 314,6 funtów
Intel Core Ultra 5 245K - 250,86 funtów
Intel Core Ultra 5 245KF - 238,11 funtów
W zależności od modelu ceny są wyższe o 4-8 procent względem poprzedniej generacji. Nie jest to wielka podwyżka, ale jednak użytkownicy muszą mieć na uwadze, że procesory będą trochę droższe od swoich poprzedników. Pomimo tego układy Arrow Lake mogą być poważną konkurencją dla AMD, które aktualnie świetne radzi sobie w segmencie dla graczy, gdzie królują układy z pamięciami 3D V-Cache.
Procesory Intel Arrow Lake prawdopodobnie zostaną zaprezentowane 10 października i niedługo później trafią do sprzedaży. Popularność w dużej mierze zależeć będzie od pierwszych testów wydajności. Warto przypomnieć, że Niebiescy zdecydowali się na kontrowersyjny ruch w postaci rezygnacji z techniki Hyper-Threading, czyli tzw. wielowątkowości rdzeni.
Zobacz: Intel Core Ultra 300 zachwyci. Trzeba się jednak uzbroić w cierpliwość
Zobacz: AMD Z2 Extreme. Ten chip to rewolucja dla przenośnych konsol do gier
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 08:47:00| Telepolis.pl
Firma Meta dostosowuje swoje aplikacji do europejskiego aktu o rynkach cyfrowych. Dzięki temu dwa komunikatory Messenger i WhatsApp połączą się z innymi aplikacjami.W ramach aktu o usługach cyfrowych Unia Europejska nakazała twórcom popularnych komunikatorów większą otwartość. Koniec z zamykaniem się na własne podwórko. W teorii jedna aplikacja ma wystarczyć, aby rozmawiać z użytkownikami innych komunikatorów. Firma Meta powoli się do tego dostosowuje.
Messenger i WhatsApp łączą się innymi komunikatorami
Firma Meta ogłosiła, że jej dwa komunikatory Messenger oraz WhatsApp będą współpracować z innymi komunikatorami. Zmiana ta wejdzie w życie tylko dla użytkowników w Unii Europejskiej, więc reszta świata musi obejść się smakiem.
Obie aplikacje pozwolą użytkownikom wybrać, z jakimi innymi komunikatorami mają się łączyć. Poza tym otrzymamy też wybór tego, jak czaty mają być wyświetlane. Z zewnętrznych aplikacji mogą być prezentowane w osobnych folderach lub wszystko może być zintegrowane w jednej skrzynce odbiorczej.
Co ważne, integracja z innymi komunikatorami ma być pełna. Oznacza to, że Messenger i WhatsApp będą obsługiwać między innymi powiadomienia, reakcje czy mechanizm odpowiedzi na konkretne wiadomości. Wyświetlą też status, że np. dana wiadomość została przez odbiorcę wyświetlona.
Jednak na tego typu funkcję przyjdzie nam jeszcze poczekać. Firma Meta poinformowała, że ta zostanie wprowadzona w 2025 roku, ale początkowo tylko dla wiadomości tekstowych. Aż do 2027 roku będziemy musieli poczekać na integrację również czatów głosowych i wideo.
Zobacz: Aplikacje kradną pieniądze z konta. Jest ich aż 280
Zobacz: Akt o usługach cyfrowych w Polsce. Ruszyły konsultacje nowych przepisów
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-08 08:07:17| Telepolis.pl
Eksperci ds. bezpieczeństwa firmy McAfee wykryli aż 280 szkodliwych aplikacji na Androida, których celem jest kradzież pieniędzy.Firma McAfee wykryła aż 280 aplikacji na Androida, które udają normalne programy, ale w rzeczywistości mają zaszyty złośliwy kod. Ten służy do kradzieży pieniędzy z cyfrowych portfeli.
Groźne aplikacje na Androida
Niestety, firma McAfee nie podała nazw aplikacji. Wiemy, że nie były one dystrybuowane za pomocą Sklepu Play. Zamiast tego oszuści stosowali metody socjotechniczne, np. phishing, aby zmusić nieświadomych użytkowników do instalacji programów z niezaufanych źródeł. Wiele stron wyglądało wiarygodnie, ale w rzeczywistości były oszustwem.
Nie wiemy też, do czego groźne aplikacje służyły. Firma ds. bezpieczeństwa poinformowała jedynie, że należały one do różnych kategorii. Udawały między innymi aplikacje rządowe, bankowe, a także różnego rodzaju narzędzia. W rzeczywistości miały one za zadanie wyłapać tzw. mnemonic phrase, czyli frazę potrzebną do dostania się co portfela z kryptowalutami. Zazwyczaj jest to 12- lub 24-wyrazowe zdanie.
To jednak nie wszystko. Aplikacje miały też dostęp do listy kontaktów. W ten sposób malware rozprzestrzeniał się na kolejne osoby. Poza tym potrafił też przechwytywać wiadomości tekstowe, w tym te z kodami do dwustopniowej weryfikacji, więc potencjalnie możliwe było również włamanie na konto bankowe.
Szkodliwe aplikacje początkowo działały głównie z Korei, ale eksperci ds. bezpieczeństwa w ostatnim czasie zauważyli, że zaczęły być rozprzestrzeniane także w Europie. Cyberprzestępcy mają też pracować nad podobnymi rozwiązaniami na iOS.
Zobacz: Przeklęty SMS. Chwila nieuwagi i wyczyszczą ci konto bankowe
Zobacz: Polskie służby chętnie sięgają po nasze dane. Mamy liczby
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-07 19:18:00| Telepolis.pl
Do sieci trafiają kolejne informacje na temat planowanego na początek 2025 roku smartfonu Samsung Galaxy S25 Ultra. Wiemy już o 2 rzeczach, które mogą spodobać się przyszłym klientom.Samsung Galaxy S25 Ultra będzie miał nowe szaty
Obudowy Samsungów Galaxy S z serii Ultra od czasów dołożenia do nich rysika S-Pen mają charakterystyczny, pochodządzy z Note'ów kształt. Góra i dół urządzenia są ścięte na płasko, co jednym się podoba, a innych irytuje wbijaniem się obudowy w dłoń.
Taka konstrukcja pozwoliła przy tym Samsungowi na znaczące zniwelowanie zaokrągleń w narożnikach ekranów i tym sposobem, przynajmniej optycznie, zyskaliśmy większą dostępną powierzchnię ekranu. I to właśnie ten konserwatyzm ma być tym razem zakończony. Samsung Galaxy S25 Ultra będzie pierwszym z wyraźnie zaoblonymi narożnikami, mniej bolesnymi dla osób korzystających z telefonu bez etui.
Samsung Galaxy S24 Ultra (po lewej) i Samsung Galaxy S25 Ultra (po prawej)
To było widać na pierwszych renderach frontu urządzenia, ale z profilu może być o wiele ciekawiej
Jak się okazuje nowa generacja Ultry będzie też dla Koreańczyków okazją do propagowania nowej mody na smartfony w wersji slim. Samsung Galaxy S25 Ultra będzie najsmuklejszym smartfonem z tej serii w historii. Nie myślcie jednak, że chodzi tutaj o jakieś ekstrema, jak w ostatnich iPadach Pro Apple'a. Mowa jest o spadku o 0,4 mm w stosunku do poprzednika:
Galaxy S20 Ultra: 166,9 x 76,0 x 8,8 mm
Galaxy S21 Ultra: 165,1 x 75,6 x 8,9 mm
Galaxy S22 Ultra: 163,3 x 77,9 x 8,9 mm
Galaxy S23 Ultra: 163,4 x 78,1 x 8,9 mm
Galaxy S24 Ultra: 162,3 x 79,0 x 8,6 mm
Galaxy S25 Ultra: 162,8 x 77,6 x 8,2 mm
Co warto przy tym zaznaczyć, Samsung, podobnie jak inni producenci, podaje grubość w centrum obudowy, a więc z pominięciem wyspy aparatów. Te w serii Ultra należą do opasłych (za czym idzie ich jakość), a po wysmukleniu bryły telefonu owa wyspa może jeszcze bardziej wystawać niż do tej pory.
Zobacz: Samsung Galaxy S25 Ultra z nowym wyglądem. Wrócą krągłości
Zobacz: Kupiłem Samsunga Galaxy S24 Ultra. Dla mnie to ideał, choć z kilkoma ale (test)
Kategoria: Telekomunikacja
2024-09-07 18:27:00| Telepolis.pl
Zegar odliczający czas przed premierą Samsung Galaxy S24 FE tyka coraz nerwowiej. Tymczasem do sieci trafiły wysokiej jakości zdjęcia wszystkich czterech wariantów kolorystycznych telefonu.Samsung Galaxy S24 FE nie udaje, że nie jest Samsungiem
Nie, podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich modeli serii FE, Samsung nie sili się w Galaxy S24 FE na jakieś modyfikacje designu. Tańszy wariant flagowego Samsunga ma przypominać ten droższy to odgórne założenie tej serii. Sęk w tym, że podobnie wyglądają też smartfony serii A, z Galaxy A55 na czele. W środku dostajemy jednak znacznie więcej niż ma do zaoferowania seria A.
Do wyboru będziemy mieli cztery warianty kolorystyczne: żółty, zielony, błękitny i grafitowy. W oczy rzucają się szczególnie wąskie ramki wokół płaskiego wyświetlacza 6,7 cala. Mają one mieć zaledwie 1,99 mm szerokości, ale próżno tutaj szukać symetrii z Galaxy S24 czy S24+, na dole ekranu jest wyraźnie grubsza bródka. Sam ekran wykonany został w technologii AMOLED i ma odświeżanie 120 Hz oraz jasność do 1900 nitów.
Główny aparat 50 Mpix będzie miał towarzystwo w postaci aparatu ultraszerokokątnego 12 Mpix oraz telezoomu 3x z matrycą 8 Mpix. Telefon ma ramkę wykonaną z aluminium, a zaszyty w nim akumulator naładujemy przewodowo z mocą 25 W i bezprzewodowo z mocą do 15 W. Aha, sercem urządzenia będzie Samsung Exynos 2400, dokładnie ten sam co w Galaxy S24 i S24+, ale uwaga, w nieco okrojonej wersji.
Zobacz: Samsung Galaxy S24 FE na pierwszym zdjęciu. Ale to nie to, co myślisz
Zobacz: Samsung Galaxy S24 FE z niespodzianką. Nie każdemu się spodoba
Kategoria: Telekomunikacja
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] następna »