Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Polecamy
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
Tag: to
2021-10-22 09:37:00| Telepolis.pl
Niedawno w sieci pojawiły się szkice patentowe Xiaomi, które rzekomo miały przedstawiać przyszłego flagowca marki, Xiaomi 12. Na tej podstawie powstały rendery obrazujące telefon. Wygląda jednak na to, że to ślepa uliczka.Do szkiców patentowych nowego telefonu Xiaomi dotarł kilka dni temu serwis LetsGoDigital. Nazwa Xiaomi 12 nigdzie nie padała, ale opis wskazywał na model flagowy, więc pasowałoby to do kolejnej generacji telefonów marki. Widoczny na rysunkach smartfon ma zakrzywiony na krawędziach ekran i bardzo wąskie ramki, co charakteryzuje modele z wyższej półki. Uwagę zwraca też spory moduł fotograficzny, który według plotek ma wykorzystywać aparat 200 Mpix, a także peryskopowy teleobiektyw do zoomów. Pod wieloma względami domniemany Xiaomi 12 przypomina jednak poprzednią generację dość podobne są kształty obudowy i przedni panel.
Zobacz: Xiaomi Redmi Note 11 wiemy już, jak wygląda. Nowe szczegóły
Na podstawie szkiców serwis LetsGoDigital przygotował kilka renderów, wizualizujących to, jak może wyglądać Xiaomi 12. Co więcej, powstała nawet animacja, zamieszczona na YouTube
O próbach odtworzenia wyglądu nowego flagowca wspomniał jeden z chińskich serwisów, co najwyraźniej podniosło ciśnienie w Xiaomi.
Nie mogę tego znieść, to jest zbyt brzydkie!
- napisał krótko Wang Teng z Xiaomi w serwisie Weibo.
Wang Teng to dyrektor produktu w Redmi, ostatnio zaangażowany w projektowanie Redmi Note 11. Udziela się też na Weibo, prezentując zapowiedzi nowości marki i na pewno musi być choć trochę zorientowany, jak będzie wyglądał Xiaomi 12 lub w jakim kierunku ma przebiegać projektowanie telefonu. Gdyby jednak tego nie wiedział, trudno sobie wyobrazić, by pracownik chińskiej firmy tak beztrosko wypowiadał się na temat jej produktów. To więc musi być ślepa uliczka.
Wang Teng nie dodał więcej na ten temat, ale to chyba wystarczy za komentarz.
Zobacz: Xiaomi 12 tak może wyglądać! Patent ujawnia ważne szczegóły
Zobacz: Xiaomi 12 z trzema aparatami 50 Mpix i peryskopem
Tagi: to
zbyt
znieść
brzydkie
2021-10-19 14:07:21| Telepolis.pl
Czy można przejechać przez odcinkowy pomiar prędkości i nie dostać mandatu? Z nowymi wideorejestratorami jest to jak najbardziej możliwe.Bezpiecznie i bez mandatu
Czy można przejechać przez odcinkowy pomiar prędkości i nie dostać mandatu? To pytania zadaje sobie coraz więcej Polaków. Inspekcja Transportu Drogowego konsekwentnie montuje na polskich drogach nowe zestawy OPP, których dziś jest już ponad 30. System ten jeszcze skuteczniej niż fotoradar potrafi wychwycić z tłumu tych kierowców, którzy jeżdżą za szybko. Mierzy on czas przejazdu na danej trasie. W momencie, gdy prędkość zostanie przekroczona, kierowca otrzymuje mandat. Jak się okazało odcinkowy pomiar prędkości, stał się skuteczną metodą wyłapującą szarżujących za kółkiem. Jeszcze do niedawna był on stosowany głównie na autostradach. Dziś coraz częściej można go spotkać na pozostałych rodzajach dróg, a co jakiś czas pojawia się komunikat o rekordowej liczbie wystawionych mandatów na podstawie danych pozyskanych z OPP. Kierowcy bezskutecznie szukali metody, jak poradzić sobie z nowym systemem kontroli prędkości. Zazwyczaj wiązało to się z przymusowym postojem, albo nagłym hamowaniem lub powolnym pokonywaniem ostatnich kilometrów danego odcinka.
Od momentu kiedy system OPP pojawił się na drogach otrzymywaliśmy od kierowców sygnały, że przydałoby się rozwiązanie, które pomoże płynnie i bez mandatu pokonać taki odcinek. Wielu kierowców dowiadywało się o tym, że znajdują się na takim punkcie dopiero po fakcie, gdy czekała na nich niemiła niespodzianka w postaci mandatu i punktów karnych. Mio, jako pierwszy producent wideorejestratorów, postanowiło opracować system, który nie tylko pomaga uniknąć mandatu, ale pozwala wypracować u kierowcy nawyk płynnej i bezpiecznej jazdy
- podkreśla Łukasz Tetkowski, Mio Marketing Manager MiTAC CEU & DACH Europe.
Jak to działa?
Kierowca, który zdecyduje się na zakup kamery samochodowej z funkcją informowania o odcinkowym pomiarze prędkości, w trakcie jazdy otrzyma alert dźwiękowy oraz świetlny, że auto znajduje się w strefie pomiaru lub się do niej zbliża. Podobne powiadomienie otrzyma w sytuacji, gdy na weryfikowanym odcinku będzie poruszał się za szybko. Wideorejestrator oszacuje czas i prędkość, jaka jest niezbędna, by bezpiecznie i bez mandatu pokonać trasę. Będzie również wiedział jaką długość odcinka pozostała do przejechania. Jest to możliwe, dzięki wbudowanemu modułowi GPS, który na bieżąco weryfikuje położenie auta. Wszystkie informacje wyświetlają się na ekranie kamery. Dodatkowo kierowca może być pewien, że jego wideorejestrator będzie miał zawsze aktualne informacje, ponieważ producent gwarantuje bieżącą aktualizację baz z informacją, gdzie umiejscowione są fotoradary oraz odcinkowy pomiar prędkości. Funkcja dostępna jest w najnowszych modelach z serii 800.
Jak pokazują dane policyjne, w naszym kraju organy ściągania znalazły skuteczny sposób na wyłowienie i ukaranie tych osób, które nie potrafią dostosować swojej prędkości do obowiązujących przepisów. Świadczą o tym również wciąż rosnące liczby mandatów wystawionych, gdzie podstawą były dane z odcinkowego pomiar. Polakom bardzo ciężko oduczyć się szybkiej jazdy na rzecz tej bezpiecznej. Jedno jest pewne do momentu, kiedy większość z nas nie zmieni sposobu prowadzenia auta czy motocykla na drodze, będą pojawiać się nowe metody weryfikacji naszego stylu jazdy, a kierowcy będą musieli poszukiwać skutecznych sposobów, by ustrzec się mandatu.
Tagi: to
możliwe
prędkości
pomiar
2021-10-19 11:37:35| Telepolis.pl
Wiedźmin 3 w wersji next-genowej wkrótce może oficjalnie zadebiutować. Dowodem na to jest PEGI, czyli Pan European Game Information, które wydało grze ocenę.Nie od dzisiaj wiadomo, że Wiedźmin 3: Dziki Gon otrzyma wersję next-genową z poprawioną grafiką. Kilka miesięcy temu zostało to oficjalnie potwierdzone przez CD Projekt RED. Polska firma nawet zatrudniła do pomocy kilku twórców znanych modów do Wieśka. Jednak do tej pory nie wiedzieliśmy, kiedy Wiedźmin 3: Dziki Gon Edycja Kompletna (bo tak nazywa się next-genowa wersja) trafi do sprzedaży. Pewną podpowiedzią jest tutaj PEGI.
Wiedźmin 3 na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S
PEGI, czyli Pan European Game Information, to europejski system oceniania gier, który ma między innymi podpowiadać rodzicom, czy dana produkcja jest odpowiednia dla ich dziecka. W bazie organizacji właśnie pojawiła się informacja o dacie premiery gry w wersji na PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Co ciekawe, według bazy PEGI ta przypada na dzisiaj, czyli 19 października 2021 roku. Nie spodziewałbym się jednak nagłej zapowiedzi ze strony CD Projekt RED.
Gra Wiedźmin 3: Dziki Gon Edycja Kompletna powinna zadebiutować jeszcze w tym roku. Produkcja ma mieć poprawioną grafikę, która wykorzysta możliwości PlayStation 5, Xbox Series X/S oraz nowych PC-tów. Oprócz tego gra ma otrzymać też darmowe DLC inspirowane serialem Wiedźmin na Netflixie, ale tutaj nie znamy żadnych szczegółów.
Zobacz: Epic Games Store rozdaje pieniądze na gry
Zobacz: Wyprzedaż w Epic Games Store jakie gry warto kupić?
Tagi: to
wersji
coraz
bliżej
2021-10-15 09:35:00| Wp.pl - gospodarka
12 października odbył się już po raz szósty Międzynarodowy Dzień Własnego Biznesu. Wydarzenie pod hasłem "Jak świętować, to tylko z Tobą. Bo...
Tagi: to
biznes
tobą
wspólny
2021-10-14 08:58:00| Telepolis.pl
Seria gier spod szyldu FIFA może w przyszłym roku zmienić nazwę. Wszystko rozbija się oczywiście o pieniądze.W zeszłym tygodniu pojawiła się zaskakująca informacja, według której EA Sports może zmienić nazwę gier piłkarskich z serii FIFA. Nie wiedzieliśmy, czym spowodowany jest taki pomysł. Śledztwo New York Times rzuciło nieco więcej światła na całą sprawę. Tradycyjnie, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
FIFA chce więcej pieniędzy od EA Sports
Gry z serii FIFA mogą się nazywać w ten sposób, ponieważ EA Sports od wielu lat wykupuje licencje od światowej federacji piłki nożnej o takiej samej nazwie. Ostatnia umowa została podpisana w 2013 roku i kończy się w 2022 roku. W związku z tym konieczne były kolejne negocjacje i te na razie nie idą po myśli Electronic Arts. FIFA Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej chce od nich dużo więcej pieniędzy za dużo mniej.
Zobacz: FIFA 22 - z serią żegna się legenda. Nowy, polski komentator
Z informacji zdobytych przez dziennikarzy New York Times wynika, że FIFA zażądała od EA Sports około miliarda dolarów za 4-letnią licencję. To ponad dwa razy więcej, niż twórcy gier płacili do tej pory. Co więcej, federacja w tej kwocie chce dawać mniej, niż do tej pory. FIFA chciałaby między innymi wyłączyć z umowy tryb FIFA Ultimate Team, który przynosi ogromne zyski i sprzedać prawa do zwartych w nim elementów w ramach osobnej umowy. Nic dziwnego, że EA Sports nie jest zadowolone z takiego obrotu spraw i rozważa zmianę nazwy.
EA Sports FC zamias FIFY?
Electronic Arts kilka dni temu złożyło w Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii wniosek o zastrzeżenie nazwy EA Sports FC. Nie wiemy, czy właśnie tak będzie nazywać się kolejna odsłona piłkarskiej serii, ale jeśli firma nie dogada się z FIFĄ, to jest na to spora szansa.
Zobacz: FIFA 22 - pierwszy patch ułatwi strzelanie bramek
Tagi: to
o
fifa
chodzi
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] następna »