Xorte.pl

Honor już za kilka dni pokaże nowego reprezentanta budżetowej serii 5G Honor Play. Będzie to tuż przed światowa premierą serii Honor 50.Honor wreszcie wrócił do dawnego tempa wydawania swoich smartfonów. Końcówka października ma być dla Chińczyków wyjątkowo gorąca. Już 25 października w Chinach oficjalnie pojawi się kolejny reprezentant budżetowej serii Honor Play 5. Tym razem będzie to Honor Play 5 Youth Edition. Dosłownie nazajutrz będzie miała miejsce światowa premiera serii Honor 50. Do tej pory poza Państwem Środka smartfony te obecne są w Malezji. Skoro dostaniemy Honora 50, to czemu nie i nowego budżetowca? Niestety, nie wiemy zbyt dokładnie czego się spodziewać. Dotychczasowe przecieki mówią o tym, że sercem nowego telefonu ma być albo układ MediaTek Dimensity 700 albo MediaTek Dimensity 720. To właśnie seria Dimensity pozwoliła MediaTekowi zrzucić Qualcomma z tronu w kategorii największego projektanta. Z boku urządzenia będzie się mieścił czytnik linii papilarnych. Smartfon będzie miał też podwójny aparat główny. Więcej na temat specyfikacji technicznej powinniśmy się (tradycyjnie już) dowiedzieć tuż przed oficjalną premierą. Zobacz: Honor 50 już nie tylko dla Chin Zobacz: Honor 50 Lite pojawi się w Europie. Widać inspirację Huaweiem...

Koniec plotek, wreszcie znamy konkrety! Xiaomi oficjalnie zapowiedziało debiut nowej serii smartfonów Redmi Note 11. Ich premiera odbędzie się już w październiku.O spodziewanych smartfonach Redmi Note 11 i Redmi Note 11 Pro mówi się już od kilku tygodni, ale dotąd producent na ten temat milczał. Dzisiaj jednak Xiaomi na swoim koncie w serwisie Weibo zapowiedziało datę premiery wydarzenie ma się odbyć 28 października o godzinie 19:00 lokalnego czasu, czyli o naszej 13:00. Zobacz: Xiaomi Redmi Note 11 i Note 11 Pro mogą zadebiutować 11 listopada Na grafice ogłaszającej premierę producent ujawnił też częściowo wygląd telefonu widać jego górę i część tyłu obudowy. Wyspa aparatów stylistyką przypomina trochę sekcję foto z Redmi Note 10, jednak się wyraźnie od niej różni. Widać tam jeden większy obiektyw na najbardziej wystającym elemencie, są też trzy inne oczka, które mogą być kolejnymi aparatami, oraz doświetlenie LED. Na górnej części obudowy można też dostrzec kilka detali jest tam wyjście audio 3,5 mm, głośnik sugerujący system stereo (drugi tak sam zapewne jest na dole), a także oznaczenia Sound by JBL. To z kolei nasuwa skojarzenie z Xiaomi 11T Pro, gdzie znajdują się dwa głośniki stereo sygnowane przez JBL. Zamieszczona na Weibo grafika Redmi Note 11 ujawnia jeszcze inne detale: emiter podczerwieni, dodatkowy mikrofon, a także na prawym boku regulację głośności i niżej przycisk zasilania dość szeroki, więc może mieć zintegrowany czytnik linii papilarnych.  Szef Redmi, Lu Weibing, ujawnił także na Weibo kilka szczegółów na temat serii Redmi Note 11. Zapowiedział, że w porównaniu do poprzedniej generacji nowa linia będzie miała 6 głównych funkcjonalnych ulepszeń, a nadchodzącą serię określił mianem Note Reborn, czyli Note narodzony na nowo. Lu Weibing zasugerował też, że  Redmi Note 11 będą porównywalne mocą i możliwościami do serii Redmi K40, czyli najwyżej pozycjonowanych  smartfonów marki. Wcześniejsze przecieki mówiły, że Redmi Note 11 będzie wyposażony w wyświetlacz IPS 120 Hz, aparat przedni 13 Mpix, główny aparat tylny 50 Mpix, chipset MediaTek Dimensity 810 i baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 33 W.  Z kolei Redmi Note 11 Pro ma dostać ekran AMOLED 120 Hz, aparat selfie 16 Mpix, główny aparat 108 Mpix (lub nawet 200 Mpix), układ Dimensity 920, a energię dostarczy akumulator 5000 mAh z zasilaniem 120 W. Co ciekawe, nowa seria Redmi pojawiła się już w zapowiedzi w chińskim sklepie JD.com. Wymieniane są tam trzy modele: Redmi Note 11 5G, Redmi Note 11 Pro 5G oraz nieznany dotąd Redmi Note 11 Pro+ 5G. Ich sprzedaż ma ruszyć 1 listopada. Zobacz: Xiaomi Redmi K50 nadchodzi i pozamiata specyfikacją Zobacz: Xiaomi 12 tak może wyglądać! Patent ujawnia ważne szczegóły

Firmę Facebook czeka rebranding oraz zmiana nazwa, a to wszystko już w przyszłym tygodniu  wieści The Verge. Ma to odzwierciedlić skupienie się na budowaniu metaverse, czyli cyfrowej przestrzeni, która łączy ze sobą świat rzeczywisty i wirtualny.Wygląda na to, że Facebook będzie miał nową nazwę, która ma odzwierciedlać koncentrację firmy na tworzeniu metaverse. Nowa nazwa może mieć również związek z niewydanym światem wirtualnej rzeczywistości o nazwie Horizon Worlds. Jeśli chodzi o portal społecznościowy Marka Zuckerberga, to ten prawdopodobnie zachowa nazwę Facebook i wejdzie w skład nowej firmy macierzystej razem z Instagramem, WhatsAppem i Oculusem. W 2015 roku coś podobnego zrobił Google, który stał się częścią nowego tworu biznesowego o nazwie Alphabet. Zobacz: TikTok kontra Facebook. Już nikt inny się nie liczy Zobacz: Facebook mówi "nie" politykom. Idą zmiany Serwis The Verge informuje, że zmiana nazwy jest obecnie pilnie strzeżoną tajemnicą. Mark Zuckerberg od dawna mówił o tym, że chce uczynić z Facebooka firmę metaverse (cyfrowa przestrzeń łącząca świat rzeczywisty z wirtualnym) i podejmuje kroki w tym kierunku. Na początku 2021 roku Facebook utworzył zespół zajmujący się budowaniem metaverse, a kilka dni temu pojawiły się wzmianki o poszukiwaniu przez społecznościowego giganta 10000 wysoko wykwalifikowanych pracowników w całej Unii Europejskiej w ciągu najbliższych pięciu lat, którzy zbudują świat wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Sam Facebook nie komentuje doniesień The Verge. Nie komentujemy plotek ani spekulacji. powiedział Joe Osborne, rzecznik Facebooka O nadchodzących zmianach szef Facebooka Mark Zuckerberg planuje podobno mówić podczas konferencji Connect, która odbędzie się 28 października 2021 roku. Gigant chce być znany z czegoś więcej niż tylko mediów społecznościowych i wszystkich bolączek, które są z tym związane. Po rebrandingu Facebook stałby się tylko jednym z wielu produktów oferowanych przez macierzystą. A jaką ta będzie miała nazwę? Powinniśmy się dowiedzieć już za kilka dni. Zobacz: Wielka Brytania rozważa koniec prywatności w Internecie Zobacz: Kupujesz w Biedronce? Uważaj, nowe oszustwo

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch potwierdził, że prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę o budowie muru na granicy z Białorusią. -...

Samsung już za kilka dni zaprezentuje coś nowego. Nie będzie to jednak Samsung Galaxy S21 FE. Ale jest też dobra wiadomość - telefon się w końcu pojawi.Podejście Samsunga do modelu Samsung Galaxy S21 FE przypomina trochę kogoś, kto właśnie zerwał stokrotkę i zrywa z niej każdy płatek po kolei. Samsung po każdym płatku mówi pojawi się zaraz, nie pojawi się wcale oraz pojawi się potem. Nie jest to szczególnie uspokajające dla osób, które chcą kupić nowy telefon. Część z nich może zwyczajnie nie chcieć czekać aż producent się zdecyduje. Koreańczycy już 20 października szykują premierę, jednak wbrew nadziejom wielu nie będzie to Samsung Galaxy S21 FE. Najprawdopodobniej zobaczymy wtedy nową odsłonę nakładki na Androida One UI. O tym, że Samsung Galaxy S21 FE nie pojawi się wcale wtedy mówią najwięksi specjaliści od przecieków w branży. Wypowiadali się na przykład Jon Prosser czy Max Winebach. Dobra wiadomość jest taka, że podają oni konkretną datę prawdziwego debiutu nowego urządzenia. Ma się to stać 11 stycznia. Produkcja masowa nowych smartfonów ma się z kolei rozpocząć w grudniu. W lutym powinniśmy natomiast zobaczyć modele z serii Samsung Galaxy S22. Zobacz: Samsung, Apple i Xiaomi na podium globalnego rynku smartfonów w 3q2021 wg Canalys Zobacz: Samsung Galaxy Z Fold3 w ofercie tygodnia Orange. Tak tanio jeszcze nie było!