Aktualności
»Media
»Internet
»Komputery
»Kultura
»Gospodarka
»Polityka
»Kraj, Świat
»Telekomunikacja
»Nauka
»Dodaj kanał RSS
Najpopularniejsze tagi:
spolszczenie
wsi
chce
nowy
polska
nowe
polsce
akcji
raport
tvn
usa
premier
roku
euro
polski
mln
nowa
internet
sprawie
abp
Znajdź wiadomości na wybrany temat:
2023-09-22 14:46:12| Telepolis.pl
Apple przygotowało adapter, który pozwala korzystać wykorzystać starsze akcesoria z iPhonem 15. Niestety jest haczyk.Apple wreszcie to zrobiło! W nowych iPhone'ach 15 zrezygnowano ze złącza Lightning, a zamiast tego zastosowano uniwersalne USB-C. Co prawda trzeba było na to czekać prawie 10 lat od wprowadzenia standardu, ale lepiej późno niż wcale, prawda?
Z perspektywy użytkowników jest to zmiana na plus. USB-C otwiera drogę do znacznie szerszej gamy akcesoriów niż było to możliwe z dotychczasowym złączem Lightning. Tylko co mają zrobić użytkownicy, którzy na przestrzeni lat zainwestowali w sporą kolekcję akcesoriów dla poprzednich generacji iPhone'ów?
Masz akcesoria do iPhone'a? To płać za adapter
Rozwiązaniem ma być dedykowany adapter, który Apple przygotowało specjalnie na taką okoliczność. Problem w tym, że nie znajdziemy go w pudełku z telefonem. Jest za to dostępny na stronie Apple, gdzie kosztuje... 169 zł.
Co dostajemy za te pieniądze? Krótki kawałek kabelka z wtyczką Lightning i męskim złączem USB-C. Jeśli kojarzycie oficjalny apple'owski adapter jack 3,5 mm, wygląda to bardzo podobnie.
W sklepach z tanią elektroniką podobne akcesoria można mieć już za kilkanaście złotych. Nawet jeśli w przypadku Apple dostajemy produkt wyższej jakości, można podejrzewać, że marża giganta z Cupertino jest więc gigantyczna.
Apple zostawia fanów na lodzie
A kto na tym cierpi? Tak naprawdę przede wszystkim wierni klienci marki, którzy wraz z zakupem nowego iPhone'a będą musieli albo wyłożyć ze swojej kieszeni blisko 200 zł na dodatkowy kabelek, albo wyrzucić stare akcesoria do kosza i kupić nowe.
Trzeba przyznać, nikt nie umie odwdzięczyć się wiernym fanom tak jak robi to Apple
Zobacz: iPhone 15 obiektem drwin. Nosisz go w etui, albo masz problem
Zobacz: Jak łatwo naprawić iPhone'a 14? iFixit obniżył ocenę
Kategoria: Telekomunikacja
2023-09-22 14:38:22| Telepolis.pl
Apple iPhone 15 Pro Max właśnie do nas dotarł i zostanie na dłuższe testy. By wykorzystać w pełni jego możliwości i sprawić by długo nam służył, warto zaopatrzyć się w odpowiednie akcesoria.Szkło ochronne od tego zawsze zaczynam
Choć Apple iPhone 15 Pro Max to finezyjne połączenie tytanu i ceramicznego szkła, ani myślę nosić go bez dodatkowych zabezpieczeń. To kuszące, bo obłe tym razem krawędzie i aksamitne w dotyku materiały sprawiają, że aż chce się obracać w dłoni nowy telefon, ale należę do tych osób, które ekstremalnie dbają o elektronikę i dmuchają na zimne.
Po pozytywnych wrażeniach przy 14 Plus oraz Pro Max, również i tym razem postawiłem na zestaw Spigen GLAS.TR EZ FIT. Dwupak szkieł zawiera niezwykle wygodny zestaw montażowy, który uwalnia nas od trosk odpowiedniego wycelowania szkłem w środek ekranu czy usprawnia samo klejenie tak, by efekt końcowy był perfekcyjny. Wielokrotnie też sprawdziła mi się jakość samych szkieł oraz ich odporność na matowienie. Ten ostatni aspekt jest szczególnie istotny jeśli dużo pracujemy z przednią kamerą produkty konkurencji wymagają częstszych wymian.
Postawiłem na szkło bez czarnej ramki, ale i taki wariant znajdziecie w sklepach. Tutaj przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że nowa seria iPhonów ma lekko zaoblone brzegi szkła chroniącego ekran szkła ochronne nie będą w aż tak prosty sposób jak do tej pory wypełniać frontu telefonu i zestawy montażowe takie jak wyżej opisany nabierają na znaczeniu.
Za zestaw 2 szkieł Spigena zapłaciłem przez Allegro 89 zł.
Etui ochronne? Może Njord
Nie lubię przezroczystych etui, jak i tych w formie "książeczki", z okładką na ekran. Pierwsze szybko zaczynają szpecić telefon, drugie oznaczają nieustanne problemy podczas wykonywania zdjęć. Zanim Apple przesłał testowy egzemplarz telefonu, zaopatrzyłem się więc w etui sprawdzonej przez nas marki Njord by Elements.
W nowej serii zapewniają one obsługę nie tylko MagSafe, ale i Qi2, wspieranego w nowej generacji iPhonów. Klasycznie zaś bazują na najwyższej jakości materiałach, pochodzących nawet w 99% z recyklingu. By nie było nudy, postawiłem na oliwkowy zamsz:
Oraz na mój ulubiony do tej pory wariant z niebieską tkaniną, który sprawdził mi się już przy iPhone 14 Plus:
Etui Njorda zapewniają odporność na upadki z wysokości do 2 metrów, są idealnie dopasowane do bryły telefonu, mają wypukłą ramkę wokół aparatów i chronią brzegi urządzenia z każdej strony, bez jakichś przerw spotykanych w innych "coverach". Oprócz tego nie dodają przesadnie dużo do masy i wielkości telefonu, a do tego zwyczajnie dobrze wyglądają. Mam nadzieję, że i tym razem mnie nie zawiodą.
Cena? 169 zł za sztukę. To jednak nie tak dużo do ochrony telefonu za 9600 zł.
Jest też etui od samego Apple'a i to nie byle jakie
Etui Apple iPhone 15 Pro FineWoven Case z MagSafe trafiło niespodziewanie do przesyłki. Jest to o tyle ciekawe etui, że jest efektem zupełnej rezygnacji przez Apple'a z produktów skórzanych. Zamiast produktu odzwierzęcego, producent postawił tym razem na wytrzymały mikrodiagonal, przypominający w dotyku zamsz. W filozofię marki wpisuje się też fakt, że tkaninę wykonano w 68% z recyklingu odpadów prokonsumenckich.
Mnie przede wszystkim podoba się kolor (Apple zdecydowanie trafił), niesamowicie wręcz dobre przyleganie do obudowy telefonu i brak niepotrzebnego zwiększania jego bryły. Co ważne, nie zabrakło wsparcia dla MagSafe i Qi.
Cena takiego etui to 349 zł.
Portfel? Przecież w telefonie mam portfel
Podczas spotkania z przedstawicielami firmy Apple, zwróciłem uwagę na to, że w gruncie rzeczy przyczepiany do plecków telefonu mini-portfel to trochę takie mnożenie bytów. Mamy w końcu w telefonach płatności mobilne, a mDowód nabrał w Polsce mocy prawnej plastikowego dokumentu. I chyba między innymi, by przekonać się do tego rozwiązania, w przesyłce znalazło się i to akcesorium. Ponownie do czynienia mamy z proekologicznym mikrodiagonalem i fakturą przypominającą w dotyku zamsz.
Wydaje mi się, że dodatkowa kieszonka może sprawdzić się na lotniskach, gdzie warto mieć pod ręką jednak plastikowy dowód osobisty i generalnie na wyjazdach zagranicznych do krajów, w których płatności mobilne nie są aż tak dobrze rozwinięte jak w Polsce. I nie mówię tu o jakichś ekstremalnych destynacjach, nawet w Niemczech nie mają tak fajnie jak u nas.
Koszt? Spory, bo to kolejne 349 zł.
Podróżna podstawka pod telefon może Baseus?
Kto dużo podróżuje, ten wie, że ciągłe trzymanie telefonu czy tabletu w dłoniach to udręka. Gdy spłynie na nas dar snu, telefon wyląduje na podłodze, a gdy samolot wpadnie w turbulencje, telefonu będziemy szukać kilka foteli dalej. Choć wielu osobom takie podstawki kojarzą się głównie z oglądaniem filmów, nic bardziej mylnego, z powodzeniem służyć mogą też do pracy zarówno do połączeń wideo, jak i do pracy na dokumentach.
Po kilku próbach różnych rozwiązań, postanowiłem zainwestować w Baseus Metal. Cecha szczególna, oprócz wynikającego już z nazwy metalu? Składa się na płasko i wejdzie nawet w wąską kieszonkę w plecaku. Tym sposobem plastikowe Ugreeny kończą chwilo swoją przygodę, choć były wygodne podczas korzystania, to obły zawias i równie obła podstawka na sprzęt potrafiły wgniatać się w inne przedmioty w plecaku.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-09-22 13:15:28| Telepolis.pl
Korzystasz z iPhone'a 15 Pro bez etui? W takim razie możesz mieć poważny problem.Pamiętacie "dotyk śmierci" z czasów iPhone'a 4? Kultowy smartfon błyskawicznie tracił zasięg, jeśli jego użytkownicy trzymali go w zły sposób (tj. normalnie). Wygląda na to, że iPhone 15 Pro cierpi na podobną przypadłość.
iPhone 15 Pro zmienia kolor. Nie, to nie jest nowa funkcja
Na całe szczęście tym razem konsekwencje "złego dotyku" nie są tak dotkliwe. Jak ostrzega Apple, jeśli korzystamy z telefonu bez etui, na tytanowej ramce urządzenia mogą pojawić się przebarwienia.
Jak to wygląda w praktyce? Cóż, źle. W sieci już możemy znaleźć zdjęcia użytkowników, którzy z opisywanym zjawiskiem mieli okazję się zetknąć i bynajmniej nie są zachwyceni. Zresztą patrząc na załączony niżej przykład, trudno się im dziwić.
The finger prints look shockingly bad Blue Titanium and Natural Titanium pic.twitter.com/c8laYUPuYf
Andrew Clare (@andrewjclare) September 15, 2023
Apple uspokaja, że przebarwienia mają wyłącznie charakter tymczasowy i z czasem powinny zniknąć. Mimo to w telefonie, którego ceny startują od 5999 zł, trudno przymknąć na taką wpadkę oko.
Rozwiązanie? Założyć etui. Oczywiście większość użytkowników i tak pewnie by to zrobiła, jednak tutaj Apple dorzuciło nam do listy kolejny powód. Jak widać hasło "trzymacie go źle" jest w Cupertino nadal żywe.
Zobacz: iPhone 15 na kieszeń Polaka? Jest na to sposób, ale są też pułapki
Zobacz: Plus ruszył z przedsprzedażą najnowszych iPhone'ów
Kategoria: Telekomunikacja
2023-09-22 12:28:00| Telepolis.pl
Od jutra (23 września) w Polsce zacznie ubywać bankomatów. To pokłosie nowych przepisów, przez które staną się one nieopłacalne.Już jutro (23 września) w życie wchodzi rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie ochrony gotówki. Przewiduje ono, że aż 40 proc. bankomatów w Polsce musi być wyposażonych w system IBNS (intelligent banknote neutralisation system). W przypadku wielu będzie to nieopłacalne, więc po prostu zostaną usunięte informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Mniej bankomatów w Polsce
IBNS to inteligentny system, który ma za zadanie zafarbować gotówkę w przypadku wykrycia próby kradzieży. Takie zabezpieczenia mają być bronią w walce ze złodziejami, bowiem oznaczone pieniądze staną się dla nich bezużyteczne. Rzecz w tym, że to ogromne koszty po stronie operatorów maszyn.
Właściciele bankomatów przewidują, że implementacja nowego systemu to koszt nawet 20 tys. zł na każde urządzenie. w Polsce jest aktualnie około 21 tys. bankomatów, co przy wymaganych 40 proc. daje mniej więcej 8,4 tys. maszyn. Przy koszcie 20 tys. zł wychodzi aż 168 mln zł zsumowanego kosztu wprowadzenia systemu IBNS.
Dlatego wiele bankomatów może zniknąć. Chodzi przede wszystkim o maszyny, w których systemu nie uda się wprowadzić na czas, a także urządzenia, które nie są opłacalne. Eksperci obawiają się także o czułość samego systemu. Ryzyko przypadkowego zabarwienia banknotów nie jest wielkie, ale jednak istnieje. Dla operatorów to kolejne straty.
Natomiast jeśli na zabarwione bankomaty trafi zwykły użytkownik bankomatu, to NBP umożliwia wymianę gotówki w jednym z lokalnych oddziałów.
Kategoria: Telekomunikacja
2023-09-22 11:41:31| Telepolis.pl
Firma Tecno dołączyła do grona producentów klapkowych smartfonów z zaginanym ekranem. Nowy Tecno Phantom V Flip wchodzi już do sprzedaży w całkiem niskiej cenie.Seria smartfonów Phantom to urządzenia Tecno z najwyżej półki, stanowiące pokaz możliwości firmy. Teraz dołączył do nich klapkowy model Tecno Phantom V Flip.
Zobacz: Tecno Phantom Ultimate ekran rozwija mu się w bok
Smartfon wyróżnia się nieco inną niż u konkurencji stylistyką. W stanie złożonym na klapce widać okrągły ekran OLED o średnicy 1,32 cala (466 x 466, 800 nitów) otoczony modułem aparatu z dwoma obiektywami. Na wyświetlaczu pojawiają się powiadomienia, ale może też służyć jako podgląd do robienia zdjęć selfie głównym aparatem.
Złożony Tecno Phantom V Flip ma 15 mm grubości, a po otwarciu obudowa spłaszcza się do zaledwie 7 mm. Po rozłożeniu na użytkownika czeka ekran AMOLED LTPO o przekątnej 6,9 cala w rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2640, 22:9) z odświeżaniem 120 i jasności 1000 nitów.
Sercem modelu Phantom V Flip jest układ Mediatek Dimensity 8050 wykonany w litografii 6 nm, z najszybszym rdzeniem o taktowaniu do 3 GHz. Jedyna konfiguracja pamięci łączy 8 GB RAM z 256 GB pamięci UFS 3.1.
Wspomniane dwa zewnętrzne aparaty wykorzystują matryce 64 Mpix (f/1,7, PDAF) i 13 Mpix (F/2,2, szerokokątny). Smartfonem można nagrywać filmy wideo o rozdzielczości 4K w 30 kl./s. Aparat do selfie w głównym ekranie ma 32 Mpix (f/2.5).
W smartfonie udało się zmieścić akumulator o pojemności 4000 mAh z ładowaniem o mocy 45 W.
Phantom V Flip dostarczany jest z systemem HIOS 13.5 na bazie Androida 13. Wśród programowych nowości znalazła się asystentka EllaGPT, która za pomocą AI ma ułatwiać obsługę urządzenia.
Tecno Phantom V Flip powstał w wersji czarnej i fioletowej. Smartfon wchodzi najpierw do sprzedaży w Indiach, gdzie oferowany jest za 49 999 rupii, co oznacza nieco ponad 2600 zł. Świetna cena, ale w Europie telefon ma już kosztować 7000 euro, czyli ponad 3200 zł. To i tak mniej niż chce konkurencja za podobne rozkładaki.
Zobacz: Tecno Pova 5 Pro 5G już w Polsce. To nowy zabójca budżetowych średniaków
Zobacz: Zeskanuj niebo i wygraj zestaw Galaxy Z Flip5 z Galaxy Buds2 Pro
Kategoria: Telekomunikacja
Strony : [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] następna »